Przełom na polskim rynku pracy - firmy coraz chętniej zatrudniają na czas nieokreślony, a umowy terminowe powoli odchodzą do lamusa. To efekt spadającego w błyskawicznym tempie bezrobocia - ocenia "WSJ Polska".
Liczba zatrudnionych na czas nieokreślony wzrosła w drugim kwartale aż o prawie pół miliona, a liczba kontraktów terminowych zmalała o 12 tysięcy. To tylko 1,1 proc., ale zmiana jest symptomatyczna i - jak mówi prof. Irena Kotowska ze Szkoły Głównej Handlowej - "wynika z niedoboru pracowników".
Cenne przywiązanie pracownika
"Coraz więcej z nich chce uchodzić za takie, w których warto pracować. Dlatego oferują umowy na czas nieokreślony, ponieważ kontrakty terminowe uchodzą za gorsze". Umowy terminowe Polska
Pracodawcy oferują stałe zatrudnienie, gdyż chcą mocniej związać pracowników z firmą.
- To oznacza, że mimo wysokich kosztów pracy znalezienie pracownika jest na tyle drogie, że warto zaoferować mu stałą umowę. Bo w każdej chwili ma alternatywę pracy nie tylko u konkurencji, ale i za granicą - mówi "WSJ Polska" Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
- Ponadto braki fachowców odczuwalne w wielu branżach sprawiają, że pracownicy mają lepszą pozycję w negocjacjach; wybierają więc umowy korzystniejsze z ich perspektywy - podkreśla Kotowska.
A jak się zmieni koniunktura?
Prof. Janusz Witkowski, wiceprezes GUS, podkreśla, że z perspektywy elastyczności rynku pracy sytuacja powinna być odwrotna: udział pracowników z umowami terminowymi powinien wzrastać. Powód: kontrakty na czas określony pozwalają lepiej dostosowywać zatrudnienie do zmieniającej się koniunktury gospodarczej. Wygląda jednak na to, że na razie pracodawcy nie biorą tego wariantu pod uwagę.
W ubiegłym roku wśród zatrudnionych w Niemczech 14,6 proc. pracowników miało umowy na czas określony, we Francji - 14,4 proc., we Włoszech - 13,2 proc., Irlandii - 7,3 proc., Wielkiej Brytanii - 5,8 proc., w Czechach - 8,6 proc., na Węgrzech - 7,3 proc., a na Słowacji - 5,1 proc. Umowy terminowe Europa
Umowy terminowe wciąż zbyt popularne
Całkiem więc możliwe, że Polska powoli będzie dopasowywać się do standardów unijnych, według których umowy terminowe to wyjątek. - Udział pracowników z kontraktami terminowymi wynosi w UE 14,5 proc. - twierdzi prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Tymczasem w Polsce w drugim kwartale tego roku wśród ponad 12 mln pracowników najemnych prawie 27 proc. miało umowy na czas określony. Kabaj dodaje, że wyprzedza nas tylko Hiszpania, gdzie odsetek ten wynosi 32 proc.
Lepsze umowy na stałe
Zdaniem profesora umowy na czas nieokreślony mogą mieć więcej plusów niż minusów. Przypomina doświadczenia Hiszpanii: pracownicy zatrudnieni na czas określony są mniej wydajni - nie szkolą się, gdyż pracodawcom to się nie opłaca.
Źródło: "The Wall Street Journal Polska"