Nazwisko Jeffreya Sachsa jest w Polsce symbolem terapii szokowej, która zakładała radykalną liberalizację, szybką prywatyzację i zaciśnięcie pasa przez obywateli - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Przy okazji kolejnej wizyty w naszym kraju, ekonomista udzielił gazecie wywiadu, w którym przypomina m.in. okoliczności narodzin przed 25 laty owej terapii dla Polski.
- Jej sednem było to, że gdy podjęto decyzję o pójściu w stronę rynku, trzeba było to zrobić błyskawicznie - wspomina Sachs. - Przede wszystkim szybko musiała zostać przywrócona wymienialność waluty. I to była moja rekomendacja przekazana liderom Solidarności po ich wyborczym sukcesie z czerwca 1989 r. - dodaje.
Spotkanie
Sachs wspomina: - Nasze spotkanie odbyło się w mieszkaniu Jacka Kuronia. On palił jak smok, a ja mu o tym opowiadałem. Kuroń co jakiś czas walił pięścią w stół i powtarzał "racja" lub "rozumiem".
- Potem poprosił mnie o spisanie tego, co mówiłem. Odpowiedziałem, że nie ma problemu i że wyślę mu to za dwa tygodnie, po powrocie do Stanów - ocenia ekonomista.
- Ale on wtedy powiedział, że to musi być gotowe na już. Więc usiadłem i spisałem. Nad ranem dokument był gotowy - dodaje.
Autor: mn//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu