Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk oświadczył w środę, że "koordynowani z Rosji terroryści" umyślnie niszczą ważne obiekty infrastruktury na wschodniej Ukrainie, ponieważ Kreml dąży do wywołania upadku gospodarczego tego kraju.
- Trudno o funkcjonującą gospodarkę i zdrowy sektor finansowy, gdy w kraju trwa wojna, wspierana przez terrorystów z Federacji Rosyjskiej. Każdego dnia tracimy nasz potencjał gospodarczy - powiedział podczas posiedzenia rządu.
Ogromne straty
Jaceniuk poinformował, że separatystyczni bojownicy celowo uderzają w najważniejsze obiekty ukraińskiej infrastruktury: kopalnie, elektrownie, kolej i mosty. - Każdego dnia Ukraina ponosi wielomilionowe straty. Rosja rozumie, że na odbudowę Donbasu pójdą nie miliardy hrywien, a miliardy dolarów, które skądś przecież trzeba brać - podkreślił. Szef rządu zapewnił, że nie zważając na trudną sytuację w regionach, w których trwa operacja przeciwko separatystom, Ukraina kontynuuje współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Bankiem Światowym.
Jaceniuk zaznaczył, że rozwój gospodarczy jego kraju zależy od rozwoju sytuacji na wschodniej Ukrainie. - Wie o tym także agresor, czyli Federacja Rosyjska - powiedział.
Niewydobyty węgiel
Wiceminister energetyki i przemysłu węglowego Jurij Ziukow poinformował tymczasem, że w lipcu przemysł węglowy w obwodzie donieckim i ługańskim odnotował prawie 300 mln hrywien (ponad 71 mln złotych) strat. - W związku z wojną tylko w lipcu straciliśmy 297 mln hrywien. Nie wydobyliśmy 315 tys. ton węgla. Od początku maja straciliśmy blisko 420 tys. ton - wyliczył. Portal opiniotwórczego tygodnika "Dzerkało Tyżnia" przypomniał, że wcześniej ministerstwo energetyki donosiło, iż w wyniku aneksji Krymu przez Rosję Ukraina straciła 300 mld dolarów.
Autor: ToL//bgr/kwoj / Źródło: PAP