Hiszpania walczyła z deficytem i - jak twierdzi - wygrała. "Sytuacja się poprawiła" - mówi socjalistyczny premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero i dodaje, że z tego powodu nowego planu oszczędnościowego dla Hiszpanii nie będzie.
Zapytany przez radio Cadena Sur o możliwość nowych posunięć oszczędnościowych w najbliższych miesiącach, Zapatero odparł: - Nie będzie takiej potrzeby. Nie przewidujemy żadnego dodatkowego planu oszczędnościowego - zapewnił.
Jak ocenił szef rządu, "sytuacja poprawiła się" w porównaniu z wiosną. - Presja na dług hiszpański znacznie się zmniejszyła (...), nasze banki mogą ponownie emitować obligacje, by się finansować - uzupełnił.
Z "socjala" nie zrezygnują
Zapatero podkreślił, że Hiszpania jest w stanie utrzymać wydatki socjalne na takim samym poziomie jak państwo dobrobytu.
Dodał, że nie uważa, by zdradził swe zasady przyjmując reformę rynku pracy. Uchwalona w czwartek reforma ma na celu zachęcenie pracodawców do stosowania umów na czas nieokreślony i wprowadza większe możliwości elastycznych godzin pracy. Zmniejszając odprawy, zmniejsza również koszty zwalniania pracowników oraz ułatwia zrywanie umów "z powodów ekonomicznych".
Zapatero zastrzegł, że na efekty reformy trzeba będzie poczekać "kilka miesięcy".
Pod koniec lipca premier zapowiedział, że budżet na 2011 rok będzie "restrykcyjny i surowy", a średnia redukcja wydatków ministerstw wyniesie 15 procent.
W pierwszej połowie roku Zapatero przedstawił już dwa plany oszczędnościowe mające na celu zmniejszenie deficytu finansów publicznych, który w 2009 roku wyniósł 11,2 proc. PKB, do 6 proc. PKB w 2011 roku i 3 proc. w 2013.
Źródło: PAP