Wzrost PKB w całym 2013 roku wyniósł 1,6 proc., po wzroście o 1,9 proc. w 2012 roku - poinformował w czwartek Główny Urząd Statystyczny we wstępnym szacunku. - Szacunki GUS są zbliżone do oczekiwań ekspertów z Ministerstwa Gospodarki - podał resort. Jak dodał, w tym roku wzrost powinien wynieść ok. 3 proc.
Z danych GUS wynika, że w 2013 roku popyt krajowy spadł o 0,2 proc., zaś inwestycje spadły o 0,4 proc., po spadku o 1,7 proc. w 2012 r. Ekonomiści szacowali, że w 2013 roku polska gospodarka urosła o 1,5 proc., popyt krajowy spadł o 0,1 proc., a inwestycje spadły o 0,4 proc.
Konstruując budżet na 2013 r. rząd przyjął, że PKB wzrośnie o 2,2 proc., ale założenie to okazało się zbyt optymistyczne. Dochody podatkowe były znacznie niższe od spodziewanych i w połowie roku konieczna była nowelizacja ustawy budżetowej na 2013 r.
Większa wydajność
GUS poinformował też, że wydajność pracy w przemyśle w okresie styczeń-grudzień 2013 r. wzrosła o 3,2 proc. w porównaniu do analogicznego okresu 2012 r.
Obywało się to przy mniejszym o 1,0 proc. zatrudnieniu i wzroście przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto o 3,2 proc.
Zgodnie z danymi GUS spożycie indywidualne wzrosło o 0,8 proc., po wzroście o 1,2 proc. w poprzednim roku. Natomiast spożycie ogółem wzrosło o 1,1 proc. wobec wzrostu o 1 proc. w 2012 r.
Z danych na koniec grudnia 2013 roku wynika, że 286 zakładów pracy zadeklarowało zwolnienie w najbliższym czasie 32,1 tys. pracowników, w tym z sektora publicznego 6,0 tys. osób - podał GUS. Przed rokiem były to odpowiednio: 433 zakłady, 38,6 tys. pracowników, w tym z sektora publicznego 9,0 tys. osób.
"Wychodzimy na prostą" Wiceprezes GUS, komentując wyniki podkreśliła, że "jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego, to w IV kwartale 2013 roku będzie on lepszy niż w II kwartale". - We wszystkich obszarach koniec roku był lepszy. Widać to wyraźnie w popycie krajowym, w tym w konsumpcji gospodarstw. Cząstkowe dane wskazują, że IV kwartał był wyraźnie lepszy niż pozostałe kwartały. PKB w IV kwartale był na pewno korzystniejszy niż w III" - powiedziała Halina Dmochowska.
Wyniki polskiej gospodarki skomentował też na Twitterze były minister finansów Jacek Rostowski. "1,6 proc. - wstępny wynik wzrostu PKB w 2013 r. Lepiej od prognoz. Wychodzimy na prostą" - napisał.
1,6% - wstępny wynik wzrostu PKB w 2013 r. Lepiej od prognoz. Wychodzimy na prostą. #PKB
— JanVincent-Rostowski (@janrostowski) styczeń 30, 2014
"Bardzo dobry wynik"
Według Ignacego Morawskiego, głównego ekonomisty FM Bank PBP, wzrost PKB na poziomie 1,6 proc. "to bardzo dobry wynik". - 1,6 opisuje średnią zarówno z grudnia, jak i ze stycznia zeszłego roku. Ten wynik sugeruje, że wzrost PKB w ostatnim kwartale roku był zbliżony do 3 proc. - powiedział Morawski w TVN24 Biznes i Świat.
Szacując tempo wzrostu na 2014 roku podkreślił, że do tej pory obstawiał 3,2 proc., ale po dzisiejszych danych będzie trzeba te szacunki zrewidować w górę.
Trudny czas
Ekonomista Pekao Adam Antoniak ocenił, że "ubiegły rok był trudny dla polskiej gospodarki". - Skala spadku popytu krajowego okazała się nawet nieco głębsza niż w 2012 r. Konsumpcja prywatna rosła wolniej niż w i tak słabym już pod tym względem 2012 r., a skala spadku inwestycji była niewiele niższa niż rok wcześniej. Po stronie pozytywów należy odnotować, że w ubiegłym roku gospodarka weszła na ścieżkę ożywienia, a dane oczyszczone z efektów sezonowych wskazują na systematyczne przyspieszanie tempa wzrostu PKB z kwartału na kwartał, począwszy od pierwszego kwartału 2013 - podkreślił. - W oparciu o dane za cały 2013 r. szacujemy tempo wzrostu gospodarczego w czwartym kwartale 2013 na 2,7 proc. rok do roku. W ostatnim kwartale ubiegłego roku spożycie indywidualne gospodarstw domowych wzrosło o 2,0 proc. rok do roku, a inwestycje zwiększyły się o 1,2 proc. rok do roku. W efekcie popyt krajowy wzrósł o 1,1 proc. rok do roku (najwyższy odczyt od pierwszego kwartału 2012) - dodał.
Eksport
Z kolei główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka ocenił, że "to jest stosunkowo dobry wynik w porównaniu ze średnią UE czy strefy euro, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Polska należy do tych krajów, od których oczekujemy tempa wzrostu około 3,5-4,5 proc.". W Polsce zadowalająca sytuacja to taka, gdy nasze tempo wzrostu gospodarczego jest jakieś około 2 punkty procentowe wyższe niż średnia w UE czy strefie euro. Do takiej różnicy jest nam jeszcze daleko. Głównym silnikiem polskiej gospodarki był eksport. Konkurencyjność polskich wyrobów jest wysoka. Wynika to z dwóch powodów: po pierwsze, złotówka jest dość słaba, a po drugie, realne płace praktycznie nie rosną, w związku z tym jednostkowe koszty płacy są niskie - powiedział Gomułka.
Ministerstwo: chwała usługom
W komentarzu do danych GUS resort gospodarki stwierdził, że "wolniej niż przed rokiem rosła konsumpcja indywidualna, z drugiej strony nieznacznie mniejszy był spadek nakładów brutto na środki trwałe". "Szacujemy, iż wkład popytu krajowego oraz eksportu netto był zbliżony do odnotowanego przed rokiem i wyniósł odpowiednio -0,2 pp oraz 1,8 pp" - napisano w komunikacie. Eksperci ministerstwa zaznaczają, że głównym motorem wzrostu był sektor usług. "O 2,9 proc. wzrosła również wartość dodana w przemyśle, natomiast o 9 proc. spadła wartość dodana budownictwa. Wkład we wzrost tych dwu sektorów wyniósł odpowiednio 0,6 pp oraz -0,6 pp" - napisano. Według resortu gospodarki korzystnym uwarunkowaniom wewnętrznym towarzyszy jednak niepewność oraz ryzyka związane z otoczeniem zewnętrznym naszej gospodarki. "Ożywienie gospodarcze powinno pozwolić na utrzymanie tempa wzrostu w całym 2014 roku na poziomie ok. 3 proc." - napisano w komunikacie.
Autor: rf, mn//bgr / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24