Greenpeace w skardze złożonej w czwartek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów domaga się unieważnienia Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Jako powód organizacja ekologiczna podaje niezgodne z prawem nieuwzględnienie wyników konsultacji.
Jak poinformowało w czwartek Greenpeace, w skardze do KPRM podnosi, że w ocenie oddziaływania na środowisko (OOŚ) przygotowanej na potrzeby PPEJ - aby uzasadnić wprowadzenie energii jądrowej do Polski - pominięto kluczowe czynniki. Dlatego organizacja domaga się unieważnienia uchwały o przyjęciu Programu oraz przygotowania nowej oceny oddziaływania na środowisko, z uwzględnieniem pełnych konsultacji społecznych i brakujących analiz, przed przygotowaniem nowego programu. KPRM ma 30 dni na ustosunkowanie się do skargi.
Bez ważnych kwestii?
Organizacja przypomniała, że wiele spośród około 60 tys. uwag, które wpłynęły do Ministerstwa Gospodarki podczas konsultacji społecznych PPEJ, wskazywało, że w projekcie zostały pominięte ważne kwestie. - Greenpeace ma za sobą kilka wygranych spraw, w których zaskarżaliśmy niewystarczająco uzasadnione decyzje rządów na całym świecie, między innymi w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Rumunii i na Słowacji - oświadczył dyrektor Greenpeace Polska Maciej Muskat.
Według Greenpeace, w OOŚ nie zawarto np. pełnych analiz porównawczych z alternatywnymi kierunkami polityki energetycznej, szczególnie związanych z efektywnością energetyczną i rozwojem energetyki odnawialnej. Nie dokonano żadnej systematycznej analizy oddziaływań na środowisko, społeczeństwo i gospodarkę różnych opcji energetycznych - uważa organizacja.
Kolejnym zastrzeżeniem według ekologów jest to, że PPEJ nie bierze pod uwagę możliwości wystąpienia jakichkolwiek poważnych awarii w elektrowniach jądrowych, ponieważ zakłada, że żadna awaria nie może doprowadzić do wycieku znacznych ilości substancji radioaktywnych. W opinii Greenpeace PPEJ niewystarczająco opisuje sposób postępowania z odpadami radioaktywnymi, w tym z wypalonym paliwem.
- Poprzez zignorowanie tak ważnych sugestii napływających podczas konsultacji społecznych, Ministerstwo Gospodarki nie tylko złamało prawo, ale też sprawiło, że czteroletni proces tworzenia oceny oddziaływania na środowisko zamiast pomagać rządowi w podejmowaniu trafnych decyzji, zamienił się w pustą, biurokratyczną procedurę - dodał Muskat.
Według Greenpeace, nie uwzględniając uwag przesyłanych w trakcie konsultacji społecznych, MG naruszyło zapisy m.in. Konwencji z Aarhus, Konwencji z Espoo, jednej z europejskich dyrektyw oraz ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie.
Konsultacje oceniane
Jak poinformowało Ministerstwo Gospodarki, skarga jeszcze do niego nie wpłynęła. Resort podkreślił jednocześnie, że PPEJ został poddany niezwykle intensywnym konsultacjom społecznym i transgranicznym, które "były realizowane w oparciu o obowiązujące przepisy prawa oraz najlepsze praktyki międzynarodowe".
Resort przypomniał, że sposób przeprowadzenia konsultacji został pozytywnie oceniony przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, jako "prowadzony według najwyższych standardów". Resort zaznaczył też, że w procesie konsultacji brały udział różne organizacje pozarządowe i środowiska ekologiczne, także Greenpeace Polska. "Pomimo tego, że uwagi Greenpeace zostały zgłoszone już po upłynięciu wyznaczonego terminu oraz w języku angielskim, zostały one również rozpatrzone" - podkreśliło ministerstwo. MG zaznaczyło, że wyniki konsultacji są publicznie dostępne na jego stronach internetowych.
Przyjęty w styczniu 2014 r. przez rząd Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) zakłada rozpoczęcie budowy pierwszego bloku pierwszej elektrowni w 2019 r. i jego uruchomienie do końca 2024 r. Na drugą połowę przyszłej dekady przewidziano kontynuację budowy kolejnych bloków oraz rozpoczęcie budowy drugiej elektrowni, tak by była ukończona w 2035 r.
Autor: mn//gry/kwoj / Źródło: PAP