Parlament Grecji przyjął w czwartek budzący znaczne kontrowersje Greków pakiet oszczędności budżetowych, który ma uratować kraj przed niewypłacalnością. Za ustawą głosowało 172 z 300 parlamentarzystów.
Uchwalenie pakietu stanowi warunek otrzymania przez Ateny pomocy finansowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego i państw strefy euro w łącznej kwocie 110 mld euro.
Za wprowadzającą oszczędności ustawą głosowało 172 deputowanych 300-osobowego jednoizbowego parlamentu, a 121 było przeciw.
Premier Jeorjos Papandreu usunął ze swej socjalistycznej frakcji trzech deputowanych, którzy nie poparli pakietu oszczędnościowego, wstrzymując się od głosu. Socjaliści zachowują jednak nadal wygodną 157-osobową większość w izbie.
Reformy i protesty
W związku z niezbędnymi dla greckiej gospodarki reformami i cięciami w budżecie, w tym obniżeniem wynagrodzeń pracowników sektora publicznego i wzrostem podatków od dóbr i usług, ulice Aten i innych miast kraju zapełniły się protestantami.
W środę w stolicy odbyły się dwie potężne demonstracje, w których uczestniczyło ok. 30 tys. ludzi. Protesty przerodziły się w zamieszki i starcia z policją. W podpalonym przez demonstrantów budynku banku w Atenach śmierć poniosły trzy osoby, w tym ciężarna kobieta.
Zamieszkom towarzyszył strajk generalny, który spowodował paraliż komunikacji lotniczej, kolejowej i promowej. Nie działał cały sektor publiczny.
W czwartek ponad 12 tys. ludzi zebrało się przed gmachem parlamentu, protestując zarówno przeciwko nowej ustawie, jak i wywołaniu tragicznego pożaru.
Źródło: PAP, tvn24.pl