Niemiecka spółka Max Boegl rozmawia z Budimeksem o dokończeniu budowy wrocławskiego stadionu na mistrzostwa Euro 2012. Rozmowy są na wczesnym etapie, a decyzję o ewentualnym przystąpieniu do współpracy Budimex podejmie po przeprowadzeniu analiz. Tymczasem Max Boegl negocjuje z władzami Wrocławia warunki dokończenia inwestycji. Umowa mogłaby zostać podpisana w przyszłym tygodniu.
Władze Wrocławia podjęły rozmowy ze spółką po tym, jak w grudniu miasto wyrzuciło z placu budowy spółkę Mostostal Warszawa. Rzecznik Budimeksu przyznał w rozmowie z TVN CNBC Biznes, że firma prowadzi analizy ryzyka i szans na zakończenie tej inwestycji z Max Boegl. Obie firmy startowały w jednym konsorcjum w przetargu na budowę obiektu w 2008 roku.
Do czasu wybrania nowego wykonawcy teren budowy przejęła spółka Wrocław 2012, która odpowiada za przygotowanie mistrzostw w mieście. Aby nowa firma weszła na teren budowy, musi z niego zejść Mostostal. A ten chce odwołać się od decyzji wrocławskich władz. Firma ma być w posiadaniu trzech ekspertyz, które świadczą, że opóźnienia, za które konsorcjum zostało ukarane, wynikały z przyczyn niezależnych od firmy.
Mostostal m.in. poddaje w wątpliwość sposób, w jaki Wrocław chce wybrać nowego wykonawcę stadionu. Faworyt Wrocławia, konsorcjum Max Boegel, ma przystąpić do kontynuowania budowy, choć nie odbył się przetarg.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: 2012.org.pl