Gminy mogą wkrótce dostać do rąk narzędzie, które bez trudu pozwoli im ściągnąć 2-proc. "haracz" od maszyn i urządzeń wykorzystywanych przez firmy działające na ich terenie - przewiduje "Dziennik Gazeta Prawna".
Uchwalona niedawno nowelizacja prawa budowlanego tak sprytnie zmieniła definicję budowli, że będzie można za nie uznać zamontowane w firmowych budynkach linie technologiczne, bloki energetyczne, piece hutnicze czy inne instalacje lub urządzenia. Dotychczas były one traktowane jako część budynku i nie podlegały odrębnemu opodatkowaniu.Gminom udało się jednak przepchnąć zmiany, które w założeniu miały jedynie doprecyzować definicję budowli. W istocie zmieniły tylnymi drzwiami zasady opodatkowania firm podatkiem od nieruchomości.
Od wartego np. 100 tys. zł urządzenia, które stało się budowlą, trzeba będzie co roku zapłacić 2 tys. dodatkowego podatku. W przypadku hut, kopalń, elektrowni czy zakładów przemysłowych, w których wartość instalacji i urządzeń sięga setek milionów złotych, płacony podatek może wzrosnąć dwukrotnie - ocenia "DGP".
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: arcelormittal.com\Viktor Macha