General Motors rozpoczyna objazd po krajach Europy, w których Opel ma swoje fabryki. Nowy szef, a raczej p.o. szefa koncernu, rozpoczął od Polski i spotkał się w poniedziałek z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem. - Mamy już plan dla Opla - zapewniał Nick Reilly. Podkreślił jednocześnie, że Opel potrzebuje jednak restrukturyzacji. I pomocy.
Przedstawiciele europejskiego oddziału GM - m.in. wiceprezes General Motors, a zarazem p.o. prezesa Opla Nick Reilly - spotkali się z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem i Grażyną Henclewską, wiceminister gospodarki odpowiedzialną w resorcie za motoryzację.
- Celem spotkania było przede wszystkim przedstawienie osoby, która odpowiada za restrukturyzację Opla - mówił "Dziennikowi Gazecie Prawnej" rzecznik prasowy GM Poland Przemysław Byszewski.
Pomożecie? Pomożemy...
"Rzeczpospolita" ustaliła, że Reilly poinformował wicepremiera o oczekiwaniach finansowego wsparcia od krajów, w których Opel ma swoje fabryki. - Od polskiego rządu otrzymaliśmy wsparcie w przeszłości. Teraz polski rząd jest gotów do wsparcia Opla zgodnie z obowiązującymi w UE zasadami pomocy publicznej, a my chętnie z tego skorzystamy - mówił w wywiadzie dla "Rz" Reilly.
- Ze swojej strony także i GM planuje wykorzystanie wolnych funduszy do naprawy Opla, bo jesteśmy w tej chwili znacznie lepszej sytuacji finansowej niż na wiosnę, kiedy sądziliśmy, że nie stać nas na utrzymanie firmy w Europie - stwierdził.
"Wiemy co trzeba zrobić"
Reilly, który na stanowisku szefa GM Europe zastąpił Petera Forstera, tłumaczy dlaczego europejska część koncernu potrzebuje pomocy. - Opel nadal traci pieniądze. Nie sądzimy, że rynek odbuduje się wystarczająco szybko, bo 2010 rok nadal będzie bardzo trudny. Nawet z restrukturyzacją, która przecież kosztuje, do roku 2011 nie ma co marzyć o wypracowaniu zysku. Dlatego potrzebujemy gotówki, bez tego nie mamy co marzyć o inwestycjach w nowe produkty, a bez nich nie ma co marzyć o sukcesie. Jeśli zważymy, że to wszystko robimy w czasach tak trudnych dla motoryzacji, bez pomocy z zewnątrz będzie trudno zrealizować nasze plany. Nie musi być to gotówka, wystarczą nam gwarancje kredytowe - zaznaczył.
- Zdaję sobie sprawę, że nie będzie łatwo, ale jestem optymistą. I wierzę, że kiedy wytłumaczymy i pracownikom i przedstawicielom władz co i jak zamierzamy zrobić, otrzymamy wsparcie także w Niemczech - podkreślił p.o. szefa Opla. - Na razie nie mogę ujawnić szczegółów, ale wiemy co i jak trzeba zrobić - zapewnił.
- Nowy Opel ma być dochodowy, nowoczesny, z dobrze sprzedającymi się produktami. Dlatego potrzebna jest restrukturyzacja - podkreślił Reilly.
O potrzebach zmian Reilly mówił w poniedziałek także pracownikom fabryki Opla w Gliwicach. - To doskonała fabryka. Jesteśmy zadowoleni z osiąganych przez nią wyników, z wydajności, jakości aut, które stamtąd wyjeżdżają. Nie zamierzamy więc w żaden sposób ingerować, żeby to popsuć. Wprost przeciwnie - podkreślił w "Rzeczpospolitej" Reilly.
Źródło: "Rzeczpospolita", "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES