- Monitorujemy sytuację i jesteśmy na bieżąco w kontakcie z operatorami po stronie ukraińskiej - zapewniła polski Operator Gazociągów Przesyłowych Gazsystem. Wcześniej premier Ukrainy Julia Tymoszenko zapewniła, że zmniejszenia przez Gazprom o połowę dostaw gazu na Ukrainę nie wpłynie na jej tranzyt do reszty Europy.
We wtorek ukraiński Naftohaz ostrzegał, że jego odpowiedzią na ograniczenia dostaw rosyjskiego gazu dla Ukrainy może być zmniejszenie tranzytu tego surowca do państw Europy Zachodniej. Jednocześnie rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow zapewnił, że koncern w pełni uregulował należności za tranzyt paliwa do Europy przez terytorium Ukrainy.
Tymoszenko: Dążymy do kompromisu
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko powiedziała w środę, że dostawy gazu dla odbiorców ukraińskich i konsumentów w Europie Zachodniej nie są zagrożone, a gaz dostarczany jest na bieżąco. Zapowiedziała też, że Gazprom i Naftohaz opublikują niebawem wspólne oświadczenie w sprawie zakończenia konfliktu gazowego między dwoma krajami.
Tymoszenko poinformowała, że ukraiński rząd przyjął w środę uchwałę, która pozwala państwowemu Naftohazowi na rozliczanie się z Gazpromem nawet bez kontraktów potwierdzających kupno gazu przez Ukrainę.
Od poniedziałku Gazprom zmniejszył w sumie dostawy gazu na Ukrainę o 50 proc. Rosjanie twierdzą, żestrona ukraińska nadal nie zwróciła całości długu za paliwo dostarczone w 2007 roku i nie podpisała kontraktów na 2008 rok, choć dostawy były kontynuowane.
Gaz z systemu ukraińskiego przesyłany jest do Polski przez Gazprom w ramach tzw. kontraktu jamalskiego. Dziennie przez punkt zdawczo-odbiorczegy w Drozdowiczach przechodzi 7 mln metrów sześciennych gazu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24