"Prezydent i premier z jednej i tej samej partii, to najlepszy wynik dla Polski. Obecnie Donald Tusk, mimo kalendarza wyborczego, powinien przystąpić do redukcji deficytu" - pisze w komentarzu redakcyjnym wtorkowy "Financial Times".
Polska ma dobre powody, by czuć dumę z gospodarczych osiągnięć. W ubiegłym roku jej gospodarka wzrosła o 1,7 proc., podczas gdy gospodarki wszystkich innych państw ostro się skurczyły. Mimo tego (wzrostu), zeszłoroczny deficyt finansów publicznych sięgnął 7 proc. PKB. To niewiele w porównaniu z innymi państwami UE, ale wystarczająco dużo, by inwestorzy działający na wciąż wschodzącym polskim rynku zaniepokoili się, jeśli rząd nie podejmie zdecydowanych działań prowadzących do jego zmniejszenia. "Financial Times"
Inwestorzy czekają
"Polska ma dobre powody, by czuć dumę z gospodarczych osiągnięć. W ubiegłym roku jej gospodarka wzrosła o 1,7 proc., podczas gdy gospodarki wszystkich innych państw ostro się skurczyły" - zauważa gazeta. "Mimo tego (wzrostu), zeszłoroczny deficyt finansów publicznych sięgnął 7 proc. PKB. To niewiele w porównaniu z innymi państwami UE, ale wystarczająco dużo, by inwestorzy działający na wciąż wschodzącym polskim rynku zaniepokoili się, jeśli rząd nie podejmie zdecydowanych działań prowadzących do jego zmniejszenia" - dodaje komentarz.
"FT" odnotowuje także wzrost długu publicznego do blisko 55 proc. PKB, co zmusza rząd, czy chce tego, czy nie do redukcji wydatków. Rządowemu programowi konsolidacji fiskalnej przedłożonemu z początkiem br. w opinii gazety brak było szczegółów, był zbyt uzależniony od przychodów z prywatyzacji i przyjmował optymistyczną prognozę wzrostu.
Konsolidacja a modernizacja
"Największym wyzwaniem dla Komorowskiego i Tuska będzie osiągnięcie fiskalnej konsolidacji w trakcie realizacji programu modernizacji, który PO obiecała w 2007 r. Program przewiduje odbudowę infrastruktury, redukcję biurokracji duszącej biznes, reformę systemu opieki zdrowia, KRUS-u" - tłumaczy "FT".
Według gazety, wszystkie te działania muszą zostać wprowadzone w czasie przygotowań Polski do przyszłorocznego, pierwszego w historii przewodnictwa UE. Dla rządu stwarza to okazję do pokazania w UE przywódczej roli, do której Polska aspiruje.
"Wyzwania te są duże. Jednak przejęcie urzędu głowy państwa przez kandydata PO jest dla tej partii okazją, by do wyborów pójść z dorobkiem zdecydowanych działań, nawet bolesnych, zamiast siedzieć z założonymi rękoma w nadziei na to, że przyszłoroczny krajobraz polityczny będzie jej sprzyjał jeszcze bardziej" - konkluduje "FT".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu