Poniedziałek służy frankowi - mniej tym, którzy nie lubią wysokiego kursu szwajcarskiej waluty. Nigdy jeszcze nie była ona tak mocna do euro, jak dziś. Przy okazji obrywa złoty - i kredytobiorcy, którzy maja zaciągnięte kredyty we frankach.
Kilkanaście minut po godzinie 10 za jednego franka trzeba płacono 3,0650 złotego, czyli 2 grosze więcej niż w piątek. To oznaczało, że kontynuowany jest trend sprzed weekendu i wzmocnienie kursu franka wobec polskiej waluty największe od marca 2009 roku. Ale później już było tylko gorzej. O 19 za franka płacono 3,09 złotego, ale w ciągu dnia wartość szwajcarskiej waluty wzrosła nawet do 3,11 zł. A co znaczy każdy grosz na jednym franku wie każdy, kto spłaca ratę kredytu hipotecznego... Do historycznego rekordu 3,229 z połowy lutego 2009 coraz bliżej....
Taka sytuacja utrzymywała się przez cały dzień. Co było jej powodem? Wyjątkowe osłabienie franka wobec euro. Inwestorzy widząc kłopoty państw strefy euro ze spłatą zadłużenia - Grecji, Hiszpanii i Portugalii - uciekają do franka. Ten zaś był najdroższy w stosunku do euro od powstania wspólnej waluty. Za euro płacono nawet 1,3328 franka. Jeszcze pół roku temu za euro płacono 1,5 franka,a w ciągu roku wspólna waluta straciła do franka prawie 13 proc.
Co będzie dalej? Analitycy XTB napisali w komentarzu, że najbliższe zatrzymanie osłabienia euro widać na poziomie 1,3190 franka, a to oznaczałoby oczywiście dalsze osłabienie złotego do waluty drukowanej w Zurichu.
Frank umocnił się także gwałtownie do dolara, o ile na początku czerwca za dolara płacono 1,16 franka, teraz nawet 1,09.
Kurs franka wobec euro systematycznie umacnia się od listopada 2007 roku. Szwajcarski Bank Narodowy od marca 2009 starał się osłabiać swą walutę. Jednak w czerwcu poddał się i zaprzestał interwencji, co otworzyło frankowi drogę do nowych rekordów.
Ucieczka inwestorów, tam gdzie wydaje się, że jest najbezpieczniej, spowodowała dalsze osłabienie złotego nie tylko do franka, ale także do innych głównych walut. Złoty zakończył notowania na poziomie 4,1421 za euro, co znaczy, że od piątku stracił 3 grosze na wartości i 3,3688 za dolara, co oznacza stratę prawie 4 groszy.
Impulsem do osłabienia złotego są obawy o sytuację finansowa Rumunii po tym, jak Sąd Konstytucyjny uznał, że cześć reform fiskalnych mających uratować finanse państwa nie może wejść w życie.
- Na złotym dzisiaj ciąży niepewna sytuacja w Rumunii. To nie jest jakaś nowa informacja. Problem rumuński na walutach regionu ciąży już od ubiegłego tygodnia co najmniej. W tej chwili świeża sprawa czyli rząd Rumunii powiedział , że będzie podnosił podatek VAT. Podniesie go o 5 proc. Taki dzisiaj impuls do osłabienia złotego - powiedział TVN CNBC Biznes Mikołaj Kusiakowski analityk TMS Brokers.
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu