Elektrownie nie dostaną od fiskusa zwrotu 11 mld zł nadpłaconej akcyzy. To wynik dzisiejszej uchwały całej Izby Gospodarczej Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sprawa dotyczyła akcyzy za prąd, którą od 1 stycznia 2006 r. do 1 marca 2009 r. elektrownie odprowadzały fiskusowi. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że obowiązujące w tym czasie polskie przepisy o podatku akcyzowym były niezgodne z unijnymi. Dyrektywa wspólnotowa wskazuje bowiem, że podatnikiem akcyzy powinien być dystrybutor energii, a nie producent, jak przewidywała polska ustawa. Polska miała czas do 1 stycznia 2006 roku na dostosowanie się do wymogów UE, ale zrobiła to dopiero 1 marca 2009 r.
Powołując się na orzeczenie ETS elektrownie zaczęły występować o zwrot nadpłaconego – ich zdaniem – podatku. Do końca 2010 r. złożyły wnioski o zwrot 6,5 mld zł. W czarnym dla budżetu scenariuszu maksymalna kwot zwrotu mogłaby sięgnąć 11 mld zł (wraz z odsetkami) - to kwota całej akcyzy odprowadzonej przez elektrownie na podstawie polskich przepisów uznanych za niezgodne z unijnymi.
Izby celne konsekwentnie odmawiały zwrotu podatku elektrowniom, twierdząc, że prowadziłoby to do bezpodstawnego wzbogacenia elektrowni - nie poniosły one, bowiem kosztu spornej akcyzy, gdyż cały podatek został wliczony w cenę prądu.
NSA rozwiewa wątpliwości prawa
Sprawa trafiła do NSA, który przyznał rację fiksusowi. Izba Gospodarcza Sądu uznała dziś w uchwale, że w rozumieniu Ordynacji podatkowej "nie jest nadpłatą kwota podatku akcyzowego uiszczona z tytułu sprzedaży energii elektrycznej, w sytuacji, w której ten, kto ją uiścił nie poniósł z tego tytułu uszczerbku majątkowego". To oznacza, że jeżeli producent energii wliczył akcyzę do ceny prądu, to fiskus nie będzie jej oddawał. Sprawa nie była jednoznaczna, ośmiu z 21 sędziów zgłosiło tzw. zdania odrębne.
- Celem wskazanych roszczeń jednostki jest wyłącznie ochrona jej dóbr prawnych, przede wszystkim jej praw majątkowych przed uszczupleniem, na skutek bezprawnej ingerencji podatkowej władzy publicznej. Wykorzystywanie tych roszczeń w innych celach, np. jako środka umożliwiającego wzbogacenie się powinno być ocenione, jako nadużycie prawa niekorzystające z ochrony konstytucyjnej – uzasadniał uchwałę sędzia Andrzej Kisielewicz.
Z uchwały zadowolony jest resort finansów. - Orzeczenie sądu nas satysfakcjonuje, jest korzystne z punktu widzenia racjonalności gospodarki i bezpieczeństwa realizacji budżetu. Przeciwne stanowisko sądu byłoby niekonstytucyjne, mogłoby doprowadzić do nieuzasadnionego wzbogacenia kosztem skarbu państwa - powiedział wiceminister finansów, szef służby celnej Jacek Kapica.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu