Wszystkie japońskie fabryki Toyoty znów działają. Po raz pierwszy od marcowego trzęsienia ziemi i tsunami wznowiono produkcję we wszystkich 18 zakładach koncernu. Firma podała jednocześnie, że na wszelki wypadek będzie sprawdzać, czy wysyłane na eksport auta nie są skażone radioaktywnie.
Japońskie fabryki Toyoty pracują już wszystkie, ale tylko "na pół gwizdka": brakuje im około 150 rodzajów różnych części do budowy aut. Firma nie wie jeszcze, kiedy produkcja będzie mogła ruszyć pełną parą.
Od czasu kataklizmów z 11 marca pracowały tylko 3 japońskie zakłady Toyoty. Według władz koncernu, w wyniku przestojów z fabryk nie wyjechało 260 tysięcy aut, których produkcję planowano wcześniej. W mieście Miyagi w prowincji o tej samej nazwie, należącej do najmocniej dotkniętych przez trzęsienie ziemi regionów Japonii, znajduje się najnowszy japoński zakład Toyoty.
Toyota podała także, że będzie kontrolować poziom radioaktywności aut wysyłanych za granicę. Jak stwierdzono, nie ma niebezpieczeństwa, że auta mogłyby być groźne dla zdrowia użytkowników, ale producent chce w ten sposób uspokoić odbiorców.
Źródło: TVN CNBC, AFP