Źle się dzieje w europejskiej gospodarce. Produkcja przemysłowa, jeden z najistotniejszych czynników wpływających na PKB, spadła w styczniu w państwach strefy euro o 17,3 proc. w porównaniu ze styczniem 2008 roku. Analitycy oczekiwali spadku o 15,5 proc.
W porównaniu z grudniem 2008 roku produkcja przemysłowa eurolandu spadła o 3,5 proc. choć oczekiwano 4 proc. - poinformował w piątek w komunikacie Eurostat, europejskie biuro statystyczne. W grudniu miesięczny spadek wynosił 2,7 proc., a roczny 11,8 proc.
W 27 krajach UE produkcja przemysłu spadła w styczniu miesiąc do miesiąca o 2,9 proc., po spadku w grudniu o 2,7 proc. Rok do roku w całej Unii spadek wyniósł 16,3 proc., po spadku miesiąc wcześniej o 11,7 proc. Produkcja przemysłowa Polski według szacunków, spadła w tym okresie o 12,8 proc. rocznie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego styczniowy spadek produkcji w ujęciu rocznym wyniósł 14,9 proc.
Przytkani analitycy
Dane z europejskiej gospodarki zaszokowały niektórych obserwatorów rynku. - Wyniki produkcji przemysłowej w styczniu w strefie euro zapierają dech w piersiach. I to bardzo niekorzystnie. Pokazują, że poziom aktywności przemysłowej nie stacza się z małego klifu, ale spada z wielkiej góry - w tak obrazowym komentarzu wyraził swoją opinię Howard Archer z agencji analitycznej Global Insight. - Wydaje się pewne, że przemysł strefy euro będzie miał niezwykle trudne zadanie w utrzymaniu się przy życiu, zwłaszcza w obliczu spadającego eksportu i popytu wewnętrznego - dodał.
Według Bena Maya z Capital Economics ostatnie dane pokazują, że pierwszy kwartał tego roku będzie dla unijnej gospodarki wyjątkowo ciężki.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24