Rząd będzie dążył do wejścia Polski do strefy euro w 2011 roku - oświadczył premier Donald Tusk podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. To dobra wiadomość dla Polski - uważają ekonomiści.
- Po raz pierwszy powiem, że mój rząd będzie dążył do tego, abyśmy weszli do strefy euro w 2011 roku. Będzie to sprawa trudna, ale możliwa do realizacji - powiedział premier Tusk podczas otwarcia XVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Premier uważa, że przyjęty we wtorek przez rząd projekt budżetu na 2009 r. podniesie wiarygodność Polski, jeśli chodzi o perspektywę przyjęcia naszego kraju do strefy euro.
Podkreślił, że rząd będzie musiał uzyskać akceptację Polaków. - Wierzę, że w przyszłości taką akceptację uzyskamy. Nie mówię o referendum; to musi dobrze służyć ludziom, to nie może być zachcianka rządu - wyjaśnił.
- Mam nadzieję, że procedury wymagane przez strefę euro, a więc co najmniej dwa lata stabilności, wymaganej przez przepisy, Polska będzie w stanie spełnić - dodał szef rządu.
Przed zmianą lokalnej waluty na euro każdy kraj musi spełnić kryteria z Maastricht. Inflacja nie może być wyższa niż 1,5 pkt proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, gdzie inflacja była najniższa. Długoterminowe stopy procentowe nie mogą przekraczać więcej niż o 2 pkt proc. średniej stóp procentowych w 3 krajach UE o najniższej inflacji.
Złoty w górę
Rynek walutowy zareagował umocnieniem złotego, eksperci uważają, że wyznaczenie takiego terminu jest dobrą informacją dla polskiej gospodarki i kraju.
Po pierwsze - obniżyć inflację
- Jest szansa na wejście Polski do strefy euro w 2011 roku, ale aby to uwiarygodnić inflacja powinna być w ciągu najbliższych dwóch lat sprowadzona poniżej progu referencyjnego - ocenia Dariusz Filar z Rady Polityki Pieniężnej. Według niego, wprowadzenie euro byłoby możliwe już w połowie 2011 roku.
- To jest możliwe do zrobienia, ale to wymagałoby restrykcyjnej polityki monetarnej - zaznaczył.
Za późno?
Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP uważa, że Polska jest już spóźniona, by można było dotrzymać podanego przez premiera terminu.
- Aby polska mogła wejść do strefy euro w roku 2011, musimy do lipca 2010 roku już dwa lata być w systemie ERM2. Mamy wrzesień 2008 roku, czyli jesteśmy już ze 2 miesiące spóźnieni - powiedział. Jak jednak dodał, znane są przypadki krajów, które były krócej w ERM2, np. Finlandia.
"Zaskakująco szybko"
Ekonomista prof. Witold Orłowski uważa, że to dobra wiadomość dla Polski, ale zaskakująca.
- 2011 r. to bardzo bliska data, zważywszy, że euro nie wprowadza się z dnia na dzień. Trzeba przynajmniej dwa lata być w systemie ERM 2, trzeba przeprowadzić wiele przygotowań - przypomniał Orłowski.
Moment wejścia do strefy euro poprzedza uczestnictwo w mechanizmie ERM2, gdy przez dwa lata dana waluta jest już związana z euro, a jej kurs może się wahać w stosunku do euro tylko o plus/minus 15 proc.
"Najlepszy news dla firm"
W ocenie wiceprezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdana Wyżnikiewicza, to bardzo dobra decyzja i bardzo pomoże gospodarce. - Ta decyzja była nieunikniona, a oznacza ona, że przedsiębiorstwa mogą przyjąć strategię, budować plany inwestycyjne. To najlepsza wiadomość dla sektora przedsiębiorstw - powiedział.
Davos Wschodu
Główne tematy rozpoczętego w Krynicy XVIII Forum Ekonomiczne to bezpieczeństwo energetyczne, inwestycje oraz polityka Unii Europejskiej.
W programie imprezy jest specjalna sesja plenarna "Europejskie dylematy: Europa Środkowa - Partner czy Statysta?", z udziałem wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka oraz wicepremier Białorusi Andrej Kobiakow. Panel prowadzi były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Przewidziano również dwa panele z udziałem szefa resortu skarbu Aleksandra Grada. Będą one dotyczyły strategii rozwoju banków w Europie oraz prywatyzacji przedsiębiorstw w Polsce.
Forum potrwa do 13 września. Uczestniczyć w niej będą unijni komisarze, ministrowie z Europy Środkowo-Wschodniej oraz delegacje rządowo-parlamentarne.
Źródło: PAP, TVN24, TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Tomasz Momot