Ceny ropy naftowej gwałtownie idą w górę. Analitycy powód widzą w narastającym kryzysie politycznym w Egipcie i falę niepokojów społecznych przetaczających się przez kraje Bliskiego Wschodu. Ropa z wydobycia na Morzu Północnym kosztuje już powyżej 103 dolarów, a jeszcze miesiąc temu za baryłkę płacono poniżej 90 dolarów.
W nocy czasu europejskiego na rynku azjatyckim cena ropy z Morza Północnego osiągnęła poziom 103,22 dolarów. Nie był to specjalny wyskok: po rozpoczęciu handlu na giełdzie ICE Futures Europe w Londynie cena baryłki ropy Brent w dostawach na marzec zdrożała do 103,24 dolarów.
Tańsza jest ropa na rynku amerykańskim: na giełdzie nowojorskiej słodka ropa w dostawach na marzec kosztuje 91,51 dol. Według maklerów taka wysoka różnica między cenami ropy Brent z Morza Północnego a cenami ropy w Nowym Jorku wynika z nadwyżki surowca w porcie Cushing w amerykańskiej Oklahomie.
Zdaniem Kena Hasegawy, menedżera działu energii w biurze maklerskim Newedge w Tokio, to rozruchy w Egipcie skłaniają inwestorów do zwiększonych zakupów ropy w obawie przed dalszym wzrostem cen. - Wiadomości z Egiptu powodują nowe krótkoterminowe zakupy przez fundusze - mówi makler agencji AFP, dodając, że spodziewa się osiągnięcia przez ropę Brent ceny 105 dolarów za baryłkę.
Jego zdaniem ceny nie spadną tak długo, jak długo nie pojawi się jakiś czynnik, który skłoni traderów do sprzedaży posiadanych zapasów. - A nie widzimy na rynku żadnego powodu do wyprzedaży - mówi Hasegawa.
Analitycy Barclays Capital w swojej nocie dla klientów piszą także, że napięta sytuacja w Egipcie będzie przekładać się na niepewność na rynku ropy. Wprawdzie Egipt nie jest poważnym producentem tego surowca, ale to przez jego terytorium prowadzi Kanał Sueski, którym każdego dnia przepływają statki wiozące 2,4 miliona baryłek ropy - równowartość wydobycia w Iraku.
To obawy o zakłócenie ruchu na tej trasie, łączącej Morze Czerwone ze Śródziemnym spowodowały, że ceny ropy rozpoczęły rączą wspinaczkę do góry od chwili, gdy przed tygodniem w Egipcie wybuchła fala niepokojów społecznych. Ceny rosną pomimo danych ze Stanów Zjednoczonych - największego światowego konsumenta ropy - sugerujących spadek popytu w tym kraju.
Litr benzyny (PB 95) kosztuje obecnie ok. 5 zł.
Źródło: AFP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu