Dla Apple telefony iPhone to żyła złota, dla operatorów - niekoniecznie. Po wprowadzeniu iPhone'a żaden telekom nie zwiększył swojego udziału w rynku ani zysków - wynika z raportu firmy badawczej Strand Consult, o którym pisze "Gazeta Wyborcza".
- Kiedy patrzymy na wyniki finansowe operatorów, nie widzimy żadnego efektu iPhone'a. W wielu przypadkach to konkurenci radzą sobie lepiej - piszą analitycy duńskiej firmy Strand Consult w raporcie "Moment prawdy, portret iPhone'a" cytowanym przez "GW".
Np. TeliaSonera, czołowy skandynawski operator, po wprowadzeniu iPhone'a nie zwiększył ani udziałów w rynku, ani średnich przychodów od użytkownika (ARPU). W Danii udział rynkowy TeliaSonery ani drgnął, zaś wskaźnik ARPU operatora spadł przez ostatnie dwa lata z 212 do 168 koron duńskich. Co więcej, wskaźnik ten spadał dwukrotnie szybciej niż u konkurencyjnego Sonofona - pisze "GW".
Debiut iPhone'a słono też kosztował pierwszego operatora, który wprowadził gadżet do oferty - amerykańskiego potentata AT&T. W ostatnim kwartale prawie dwie trzecie z 1,4 mln nowych klientów operatora wybrało iPhone'a. Analitycy Nielsena oszacowali jednak, że w tym samym okresie AT&T dołożyło do sprzedaży iPhone'a ok. 700 mln dol.
Droga promocja
Z raportu wynika też, że choć użytkownicy iPhone'a płacą więcej niż przeciętni klienci operatorów, to ich przyciągnięcie też odpowiednio więcej kosztuje - w przypadku niemieckiego T-Mobile tzw. wskaźnik SAC (koszt sprzedaży i pozyskanie klienta) jest dla iPhone'a wyższy od średniej o 120 euro. Do tego dochodzą spore wydatki na kampanie reklamowe - zaznacza "GW".
Co na te dane polscy operatorzy? Nieoficjalnie sprzedaż iPhone'ów na polskim rynku w sieci Era i Orange szacuje się na ponad 100 tys. egz. - Trudno ocenić, w jaki sposób taka liczba mogłaby wpłynąć na ARPU operatorów, którzy mają łącznie 27 mln użytkowników - mówi w rozmowie z "GW" menedżer jednego z operatorów.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: apple.com