Komisja Nadzoru Finansowego szuka dyrektora, który będzie kontrolował banki. Instytucja jest pewna przejęcia nadzoru bankowego, ale prezes NBP zamierza walczyć o niego do końca - pisze "Rzeczpospolita".
Komisja właśnie ogłosiła konkurs na dyrektora zarządzającego pionem nadzoru bankowego. Przygotowuje się bowiem do wchłonięcia z początkiem 2008 r. Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, który teraz jest częścią właśnie NBP. Nowy nadzorca banków nie będzie jednak zasiadał w Komisji Nadzoru Finansowego (szef GINB także nie jest członkiem zarządu NBP). Jego pracę będzie monitorować przewodniczący KNF.
– Chcemy wybrać dyrektora zarządzającego do końca tego roku – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KNF.
To, czy włączony do KNF nadzór bankowy będzie działał sprawnie, a kierująca nim osoba będzie kompetentna, interesuje nie tylko finansistów. Pracy nadzoru będą się przyglądać m.in. posłowie. Jest to konsekwencja potężnego sporu o nadzór bankowy, który trwa od blisko roku i zaangażował polityków.
Nowy nadzorca banków musi być prawnikiem lub ekonomistą. Ma świetnie znać rynek bankowy, posiadać kilkuletnie doświadczenie zawodowe w sektorze finansowym. KNF wymaga, żeby miał ogólną wiedzę z zakresu prawa, umiał zarządzać zespołem i bardzo dobrze mówił po angielsku. Plus można dostać także za posiadanie stopnia naukowego. Zainteresowani mają czas do 12 grudnia na przysłanie swoich zgłoszeń do KNF. Z pewnością swoje oferty zgłoszą osoby, które obecnie pracują na stanowiskach kierowniczych w GINB i KNF.
Tymczasem szef NBP zapowiada, że będzie prowadził wszelkie działania, aby powstrzymać proces przejęcia nadzoru nad bankami przez Komisję Nadzoru Finansowego. W Sejmie jest złożony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego projekt nowelizacji ustawy, w którym jest zapisane, że nadzór bankowy zostaje w NBP do 2013 r. Poseł PO Zbigniew Chlebowski twierdzi jednak, że projekt zostanie odrzucony.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24