Nie ma ugody w sprawie długu Dubai World. Jak podaje agencja Reuters, żaden z brytyjskich banków-wierzycieli tej agencji nie porozumiał się z nią w kwestii przełożenia terminu spłaty długu. Wcześniej jedna z dubajskich gazet podała, że ugoda została już wypracowana. Tymczasem "The Wall Street Journal" pisze, że dubajska wyspa w kształcie palmy powoli idzie pod wodę.
Brytyjskimi wierzycielami Dubai World są banki HSBC, Standard Chartered, Lloyds i Royal Bank of Scotland. Według dubajskiej gazety, banki podały, że są pewne, iż emirat spłaci zadłużenie. Źródło agencji Reuters uważa jednak, że te doniesienia nie są zgodne z prawdą - a same banki nie udzielają komenatrza.
To właśnie brytyjscy pożyczkodawcy są najbardziej zaangażowani na dubajskim rynku, bo finansowali wiele inwestycji w czasie ostatniego boomu na rynku nieruchomości. Ze 123 miliardów dolarów, jakie zagraniczne banki pożyczyły Zjednoczonym Emiratom Arabskim, 50 miliardów dolarów pochodzi właśnie z Wysp Brytyjskich.
Palma zapada się w morze
Tymczasem Dubaj tonie nie tylko w długach. Jak pisze "The Wall Street Journal", dubajska wyspa w kształcie palmy powoli idzie pod wodę. Wyspa jest koronną inwestycją Dubai World, czyli rządowej agencji inwestycyjnej, mającej kłopoty ze spłatą długów.
Gazeta powołuje się na naukowców, którzy podają, że w wyniku ocieplenia klimatu sztuczna wyspa zagłębia się w wodzie w tempie 5 milimetrów rocznie. Według badaczy, ze zdjęć satelitarnych wynika, że budowle wzniesione na jej brzegach mogą ulec zniszczeniu. Dodatkowo, sam grunt, z którego usypana jest wyspa, osiada. Firma Dubai World podała, że te informacje są nieprawdziwe. Inwestycja w sztuczną wyspę-palmę jest warta 12 miliardów dolarów.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: EPA