Budujmy metro dłużej, ale z głową: bez paraliżowania miasta w 2012 roku - proponuje Andrzej Brzeziński z Politechniki Warszawskiej. Wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz odpowiada: - Żadnego zmieniania planów. Jeśli przetarg wypali, to zdążymy.
Za cztery lata tysiące turystów zwabionych magią Euro 2012 mogą zobaczyć sparaliżowane przez korki i kompletnie rozkopane centrum Warszawy. Taki czarny scenariusz kreślą niektórzy eksperci dla budowy drugiej linii metra między rondem Daszyńskiego i Dworcem Wileńskim.
– Szanse na skończenie tej inwestycji do 2012 roku są mało realne – ocenia Andrzej Brzeziński z Politechniki Warszawskiej. – Na dodatek koszty budowy mogą okazać się tak wysokie, że wyhamują inne inwestycje komunikacyjne miasta – ostrzega.
Szok na Dzień Matki
Szacowane ostrożnie koszty drugiej linii przekraczają 3 miliardy złotych. Czy taka będzie ostateczna cena? Szok może nastąpić już 26 maja.
Tego dnia Metro Warszawskie otworzy oferty pięciu konsorcjów walczących o kontrakt. Ratusz boi się, że wykorzystają pośpiech przed Euro 2012, wliczą do swoich szacunków kary za prawdopodobne niedotrzymanie terminów i w efekcie astronomicznie wywindują ceny. (CZYTAJ WIĘCEJ O PRZETARGU)
Czy to znaczy, że z metra należy zrezygnować? Brzeziński mówi: jeśli budować, to właśnie teraz. Chodzi o skorzystanie z wyjątkowo korzystnego dla Polski budżetu UE na lata 2007 – 2013. – Można budować, ale trzeba przestać się oszukiwać i przyjąć realny harmonogram: z zakończeniem po 2012 roku. Wtedy da się inwestycję podzielić na etapy i uniknąć rozkopywania całego odcinka w czasie Euro – tłumaczy naukowiec.
Podziemne budowy w samym centrum miasta
Specjaliści zwracają też uwagę, że budowa metra pod Świętokrzyską i Targową ma być prowadzona jednocześnie z budową w Śródmieściu parkingów podziemnych (np. pod ul. Emilii Plater) i remontami linii tramwajowych – np. na Targowej. Plany ratusza przewidują też budowę w ścisłym centrum lasu drapaczy chmur zaprojektowanych przez gwiazdy architektury, np. biurowca Lilium obok Marriotta projektu Zahy Hadid.
Czy tyle inwestycji można prowadzić jednocześnie? – Tylko z budowy drugiej linii metra trzeba będzie wywieźć 1,5 mln metrów sześciennych ziemi. A to oznacza 100 tys. kursów ciężarówek w centrum, i to tylko dla tej jednej inwestycji – ostrzega prezes Towarzystwa Przyjaciół Warszawy Lech Królikowski.
Źródło: "Życie Warszawy"
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24