- Cztery razy w roku pracownik może po prostu powiedzieć: drogi szefie, biorę urlop na żądanie - mówił w TVN24 Paweł Blajer. Przed nami długi weekend i szansa na wykorzystanie wolnych dni. Ale interesy pracowników nie zawsze idą w parze z interesami pracodawców, kórzy mają jednak możliwość zabezpieczenia się przed absencją personelu.
- Polskie prawo pracy jest takie, że co do zasady każdy pracownik powinien złożyć wniosek o urlop, w którym zaznaczy, ile dni chce odpoczywać. Jednak cztery razy w roku może go nie składać, tylko zadzwonić i powiedzieć: drogi szefie, biorę urlop na żądanie - mówi Paweł Blajer z TVN CNBC. Ci, którzy mają biznes związany z turystyką i dostaną taki telefon 16 sierpnia będą mieli problem, bo okaże się, że nie mają w swojej restauracji kucharza czy dwóch kelnerów - ostrzega.
Pracodawca nie jest bezbronny
Okazuje się jednak, że pracodawcy nie są bezbronni i przed niepożądanym urlopem na żądanie mogą się zabezpieczyć. W przypadku nadchodzącego długiego weekendu muszą o tym pomyśleć jeszcze w tym tygodniu.
Co trzeba zrobić? Każdy z potrzebnych pracowników powinien dostać grafik, gdzie wyraźnie napisane jest, że dana osoba będzie miała dyżur w pracy w danym dniu - instruuje Blajer. Pracodawca jest silniejszy tylko w momencie, gdy taką sytuację przewidzi zawczasu. W takiej sytuacji 16 sierpnia pracownik nie będzie mógł zadzwonić z informacją o wykorzystaniu prawa do urlopu na żądanie.
Autor: kag/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24