Olimpiada w Pekinie okazuje się też dobrą okazją dla internetowych przestępców. Tematyka igrzysk przyciąga naiwnych i wyzwala niewyczerpane pokłady fantazji tych, którzy starają się ich naciągnąć.
Start igrzysk olimpijskich w Pekinie sprowokował wszelkiej maści cyber-chuliganów, hakerów, spamerów i internetowych złodziei do większej aktywności. Liczba internetowego spamu związanego z tematyką igrzysk wzrasta z każdym dniem - alarmują komputerowe firmy, zajmujące się zabezpieczeniami internetu.
"Śmieciowe" maile podpuszczają ludzi do odwiedzania fałszywych stron, wzięcia udziału w nieistniejących loteriach i wypełniania podejrzanych ankiet.
"Hack attack"
- Igrzyska w Pekinie to jedno z największych światowych wydarzeń i w związku z tym przyciąga hakerów i spamerów, którzy widzą w nim wyjątkowo dobrą okazję do naciągania naiwnych - powiedział BBC Con Mallom, rzecznik produkujące oprogramowanie antywirusowe firmy Symantec.
Firma twierdzi, że współczesny spam, szczególnie ten wykreowany "pod igrzyska" w Pekinie, ma całą gamę nowoczesnych rozwiązań, które pozwalają mu omijać wiele zabezpieczeń.
- Użytkownicy komputerów powinni pamiętać, żeby pod żadnym pozorem nie otwierać podejrzanych maili, choćby nie wiem jak wiele złotych medali oferowały - ostrzega Mallom.
- Jesteśmy w stanie w pełni przewidzieć, jakiego rodzaju zabiegi socjotechniczne będą stosowane, aby ludzi zainteresować i skusić do wchodzenia na podejrzane strony i podawania bardzo osobistych informacji - mówi z kolei Carole Thierault z firmy Sophos, także specjalizującej się w zabezpieczeniach komputerów.
Rustock czyha
Przed Igrzyskami rozrasta się botnet o nazwie Rustock - sieć zainfekowanych komputerów, które bez wiedzy ich właścicieli mogą być zdalnie sterowane przez hakerów i używane np. do rozsyłania nowego spamu. Ale dane zgromadzone na dyskach tych maszyn - i wpisywane np. przy logowaniu się do internetowego banku czy robieniu zakupów w sieci - także zostaną podane hakerom jak na tacy.
Phil Hay, analityk firmy Marshal, twierdzi, że metody hakerów stają się coraz bardziej wyrafinowane: ich maile przypominają wiadomości takie, jak z telewizji CNN i innych kanałów informacyjnych, powiązanych z igrzyskami.
"Kliknięcie " w takiego 'newsa' powoduje, że ukazuje się komunikat np. CNN, prosząc o kod dostępu do danego kanału. Co, którzy wpisują kod, automatycznie stają ofiarą Rustocka.
Złodzieje, którzy stoją za Rustock, nauczyli się stosować bardzo przekonujące i zaawansowane metody, aby oszukiwać użytkowników internetu - mówi Hay. Na atak narażeni są nie tylko zwykli zjadacze chleba. Niektóre maile wysyłane są do sportowców i na komputery działaczy sportowych, i przypominają wiadomości wysłane z... Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN