Wiceminister gospodarki uspokaja: kobiety w ciąży nie mogą być zwalniane. Nowelizacja Kodeksu pracy nie daje pracodawcom takiej możliwości - zapewniał w TVN CNBC Biznes Adam Szejnfeld. Co innego w przypadku tych ciężarnych, które pracują u prywatnych osób i jeszcze popełnią przestępstwo.
Wiceminister podkreśla, że wbrew doniesieniom mediów, rządowy projekt nie przyznaje żadnej kategorii pracodawców prawa do zwolnienia kobiety w ciąży lub w trakcie urlopu macierzyńskiego. Wszystkim ciężarnym i rodzicom na urlopach macierzyńskich, bez względu na miejsce zatrudnienia, nadal będzie przysługiwać kodeksowa ochrona pracy. Tak jak obecnie będą mogli oni zostać zwolnieni jedynie w przypadku likwidacji zakładu pracy lub na podstawie tzw. zwolnienia dyscyplinarnego.
Casus pracodawców zatrudniających pracowników u siebie w domu
Wiceminister zaznaczył jednak, że należy umożliwić zwalnianie takich osób w szczególnych przypadkach. Chodzi o pracowników zatrudnionych przez osoby prywatne w domach, np. sprzątaczki i nianie. - Wyobraźmy sobie, że ktoś najpierw zatrudnia u siebie w domu osobę, a ta po pewnym czasie popada w konflikt z prawem i zachodzi w ciążę. Taka kobieta miałaby nadal prawo poruszać się po domu pracodawcy zupełnie bezkarnie. Ten w żaden sposób nie mógłby jej zwolnić przez kilka miesięcy - tłumaczył Szejnfeld.
(...) W tej sprawie ważniejszy jest dialog społeczny niż doraźna skuteczność. (...) Żadne projekty dotyczące spraw społecznych, zwłaszcza kodeksu pracy, nie będą uchwalone, jeśli nie uzyskają akceptacji związków zawodowych. Zmiany w kodeksie pracy nie są przesądzone.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC