18-25 stopni zimą a latem o ok. 7 stopni mniej niż na zewnątrz pociągu. Takie temperatury powinny panować w wagonach PKP Intercity - napisał wiceminister transportu Andrzeja Massela, w odpowiedzi na interpelację posła Johna Godsona. Poseł PO interweniował po jednej ze swoich podróży pociągiem do Warszawy. Skarżył się, że było mu zimno.
Na początku lutego poseł John Godson (PO) jechał pociągiem z Łodzi do Warszawy - po tej podróży wypowiadał się dla mediów, że w pociągu było bardzo zimno. Tłumaczył, że ogrzewanie działało tylko w jednym wagonie, dlatego panował tam straszny tłok. W interpelacji do ministra transportu Godson pisał, że kilkugodzinna podróż w niedogrzanych wagonach jest nie tylko niekomfortowa, ale także niebezpieczna dla zdrowia, szczególnie dla dzieci oraz osób starszych.
"Puchowa kurta i czapka zapewnia komfort"
Poseł przytoczył także, skargi w tej sprawie, jakie do niego trafiły. - Jechałem ostatnio z Nowego Targu do Warszawy: puchowa kurtka i czapka narciarska w miarę zapewniały mi komfort. Dla mnie to jest niezrozumiałe, że płacę za bilet i marznę - napisano w jednej z nich. Z przytoczonych przez Godsona doniesień wynika, że zbyt niskie temperatury w wagonach i mała punktualność pociągów są na polskiej kolei nagminne.
Minister tłumaczy
- Zgodnie z wyjaśnieniami przekazanymi przez PKP Intercity, w chwili podstawienia składu pociągu na stacji początkowej (...) przy peronie, temperatura wewnątrz wagonu powinna wynosić minimum 14 stopni. (...) zakłada się, że temperatura powietrza w wagonach klimatyzowanych powinna być utrzymywana w granicach 18-25 stopni, a w okresie letnim na poziomie ok. 7 stopni niższym od temperatury zewnętrznej. W pozostałych wagonach temperatura wewnętrzna powinna wynosić nie mniej niż 18 stopni" - napisał Massel w odpowiedzi. Minister zapewnił też, że w okresie niskich temperatur wydłużano czas ogrzewania pociągu.
Kłopoty z akumulatorami
Massel dodał jednak, że bywały kłopoty z ogrzewaniem ale wtedy naprawiano zepsute urządzenia. - Z uwagi na fakt, że część wagonów konstrukcyjnie jest wyposażona w ogrzewanie nawiewne, zdarzały się przypadki rozładowywania akumulatorów, a tym samym (...) brak ogrzewania w poszczególnych wagonach. W miarę istniejących możliwości (...) wagony z ogrzewaniem nawiewnym były sukcesywnie zastępowane wagonami posiadającymi przetwornice statyczne. Na bieżąco dokonywano ładowania lub wymiany uszkodzonych akumulatorów - zapewnił urzędnik.
Ciepła herbata
Wiceminister przyznał, że mimo podjętych przez PKP Intercity środków zaradczych, tegoroczne mrozy powodowały awarie lokomotyw i wagonów.
- To w konsekwencji mogło mieć w niektórych przypadkach wpływ na brak odpowiedniego ogrzewania w pociągu - wyjaśnił Massel. Zapewnił jednak, że jeżeli w pociągu popsuło się ogrzewanie, to kolejarze starali się zadbać o pasażerów.
- Ponadto w przypadku awarii ogrzewania podczas jazdy pociągu oferowano pasażerom bezpłatne gorące napoje, proponowano zamianę miejsca na inne w ciepłym wagonie bądź też w miarę możliwości na większych stacjach włączano sprawne wagon - napisał w odpowiedzi na interpelację posła wiceszef resortu transportu.
Przepisy unijne
Zgodnie z unijnym rozporządzeniem z 2007 r., przewoźnicy kolejowi mają określać normy jakości obsługi w pociągach i wdrożyć system zarządzania jakością, aby utrzymać wysoki poziom tych usług. Jako minimalne normy jakości obsługi rozporządzenie wymienia m.in. utrzymanie czystości w wagonach, wypłacanie odszkodowań za nie dotrzymywanie norm jakości, czy pomoc pasażerom niepełnosprawnym.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24