Michaił Chodorkowski, niegdyś najbogatszy człowiek w Rosji i szef nieistniejącej już firmy Jukos, powiedział agencji Reuters, że jest zadowolony z orzeczenia sądowego, które przyznaje akcjonariuszom spółki ponad 50 mld dolarów odszkodowania.
- To fantastyczne, że akcjonariusze spółki mają szansę, aby odzyskać swoje straty - powiedział Michaił Chodorkowski. Stwierdził również, że on sam nie był stroną prawną postępowania sądowego, a zatem nie odniesie żadnych korzyści finansowych w wyniku orzeczenia arbitrażu.
Polityczny przeciwnik
Chodorkowski w październiku 2003 r. został aresztowany, a kierowany przez niego koncern naftowy Jukos doprowadzono do bankructwa. W 2005 r. Chodorkowski został skazany za kradzież i uchylanie się od podatków. Jego firma, niegdyś warta 40 mld dolarów, została znacjonalizowana, a większość aktywów przekazano Rosnieftowi, czyli koncernowi naftowemu, którego szefem jest Igor Sieczyn, bliski współpracownik prezydenta Rosji Władimira Putina. Chodorkowski wcześniej popadł w konflikt z Putinem, gdy oskarżył jego otoczenie o korupcję i zaczął finansowo wspierać opozycyjne partie. W grudniu ub.r. Putin niespodziewanie ułaskawił Chodorkowskiego, który 10 lat spędził w kolonii karnej.
Ogromne odszkodowanie
Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze w poniedziałek nakazał Rosji wypłacenie odszkodowania w wys. 51,57 mld dol. grupie byłych akcjonariuszy Jukosu. Udziałowcy grupy GML domagali się odszkodowania w wysokości 100 mld dolarów za straty, które ponieśli, gdy Kreml przejął ich firmę. Wydając wyroki w trzech oddzielnych sprawach, sąd nakazał Moskwie wypłacenie połowy tej sumy. Rosja powinna rozpocząć wypłacanie odszkodowania w ciągu 180 dni od ogłoszenia wyroku. Moskwa ma czas do 15 stycznia 2015 roku. Jeśli do tego dnia nie zacznie wypłacać sumy, naliczane będą odsetki.
Będzie odwołanie
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow nie wykluczył, że Moskwa odwoła się od wyroku. Dodał, że udziałowcy będą musieli dalej walczyć w sądach, by otrzymać odszkodowanie. - Strona rosyjska bez wątpienia użyje wszystkich dostępnych środków prawnych, by bronić swojego stanowiska - oświadczył Ławrow.
Autor: msz/ / Źródło: reuters, pap