Odważyli się nakręcić "Terminatora" bez Arnolda Schwarzeneggera, teraz firma producencka Halicon sprzedaje franczyzę do serii sci-fi, żeby spłacić długi, które powstały przy tej produkcji. Aukcja jeszcze w tym miesiącu.
"Terminator: Ocalenie" oglądano, mimo nieobecności odtwórcy głównej roli w poprzednich częściach, a obecnie gubernatora Kaliforni - Arnolda Schwarzeneggera. Ale zarobił za mało. Według CNN, na całym świecie - 380 mln dol.
Żeby znów coś nakręcić?
Dlatego Halicon Co. wystawia prawa znów na aukcję. Tydzień po tym, jak na podobnej aukcji, za 60 mln dol. sprzedano prawa do "Wojowniczych Żółwi Ninja". Zainteresowanie kupnem zgłosiło już kilka mniejszych podmiotów - informuje CNN. Udziału nie wykluczają też duże studia, w tym Sony Pictures.
Aukcja pozwoli nabywcy nakręcić kolejne części "Terminatora", a także programy telewizyjnych i innych aktywności bazujących na popularności filmu.
Wędrujące prawa
Halicon prawa do franczyzy kupił dwa lata temu za 25 mln dol. od Mario Kassara, producenta drugiej części filmu.
Aukcja jest tym bardziej ciekawa, że prawa do "Terminatora" wielokrotnie zmieniały właścicieli, a seria jest przykładem jednej z niewielu superprodukcji niekontrolowanych przez duże studio.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Warner Bros