Analitycy BNP Paribas odnotowują pozytywne nastawienie rynków do zapowiedzi, że prezes NBP Marek Belka nie ustąpi, ale zauważają, że zmiany proponowane przez rząd w ustawie o NBP, zezwalające mu na interwencję na wtórnym rynku, nie są aprobowane przez wszystkich członków Rady Polityki Pieniężnej, a ich opór rośnie.
"RPP obawia się, że wynikiem zmian ustawodawczych będzie zmniejszenie zakresu jej niezależności i planuje przygotowanie własnych propozycji zmian w ustawie o NBP, co zasygnalizował jeden z jej członków, Andrzej Rzońca. Skutkiem będzie opóźnienie przyjęcia (rozsądnych w naszej ocenie) rządowych poprawek" - napisali analitycy.
Konserwatywne stanowisko
”Podczas, gdy sądzimy, że afera podsłuchowa nie będzie miała bezpośredniego wpływu na politykę pieniężną, potencjalnie większa premia za ryzyko polityczne w Polsce może skłonić NBP do zajęcia bardziej konserwatywnego stanowiska w polityce pieniężnej niż w sytuacji, gdyby afera nie wybuchła" - stwierdzili w konkluzji.
Analitycy banku sądzą, że wynik środowego głosowania nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska politycznie umocnił go osobiście oraz jego rząd, ale afera podsłuchowa w najbliższych miesiącach nadal będzie w Polsce najważniejszą sprawą.
"Wydarzenia z wcześniejszych politycznych cykli w Polsce sugerowałyby, że z chwilą, gdy skandal uderza w rządzącą partię, następuje erozja społecznego poparcia, której efektem jest porażka w najbliższych wyborach powszechnych" - zaznaczają.
Kto nagrywał?
"Po to, by ustabilizować sytuację i ratować wskaźniki poparcia, głównym zadaniem rządu w lipcu i sierpniu będzie ustalenie, kto stoi za nagraniami i pociągnięcie go do odpowiedzialności (…) Według PSL, z chwilą rozwiązania kryzysu potrzebna może okazać się rekonstrukcja rządu, a jeśli kryzysu nie uda się opanować do końca lata, niezbędne mogą okazać się wcześniejsze wybory" - dodają.
Wcześniejsze wybory nie są wymieniane jako podstawowy scenariusz banku, ponieważ - jak uważają jego analitycy - samorozwiązanie Sejmu jest trudne. Jednak z faktu, że koalicyjny partner PO nie wyklucza ich, wyprowadzają wniosek, że może do nich dojść.
Autor: ToL//gry / Źródło: PAP