Katowicki Holding Węglowy jest zagrożony bankructwem - informuje "Rzeczpospolita". Jak ustaliła gazeta, jeden z banków przygotowuje wniosek o ogłoszenie upadłości firmy. Przyczyną są m.in. kłopoty z opcjami, na których holding mógł stracić nawet 100 mln zł. A holding na to: upadłość nam nie grozi, a artykuł w "Rzeczpospolitej" to "ohydna propwokacja".
KHW - druga pod względem wielkości spółka w polskim górnictwie, od miesięcy ma problem z regulowaniem należności. Jeden z dużych kontrahentów firmy ujawnił "Rzeczpospolitej", że holding winien mu jest kilkadziesiąt milionów złotych. Łączne niezapłacone należności KHW przekraczają astronomiczną kwotę 600 mln zł.
– Firma rzeczywiście ma kłopoty z płynnością finansową. Aby ją poprawić, emituje obligacje węglowe (spłacane gotówką lub surowcem – red.) o wartości 900 mln zł – wyjaśnia „Rz” Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki ds. górnictwa. Pierwsza umowa sprzedaży papierów KHW ma zostać podpisana jeszcze w tym tygodniu.
- Katowicki Holding Węglowy w I półroczu tego roku wypracował najlepszy wynik finansowy ze wszystkich spółek węglowych. Wypracowaliśmy ponad 50 mln zł czystego zysku netto. Nasze wszystkie zobowiązania publiczno-prawne a także wobec ponad 20 tys. pracowników realizujemy co do grosza i w przewidzianym terminie - zapewnia Ryszard Sodorowski, rzecznik KHW.
Coraz mniejsze przychody
Mimo tych zapewnień - według ekspertów - upadłość węglowej spółki, która zatrudnia obecnie 22 tys. osób, nie jest wykluczona. – W KHW od dawna spada wydobycie. To powoduje wzrost kosztów, a firma nie ma pieniędzy na odtworzenie pól wydobywczych – wylicza osoba z kierownictwa jednej ze spółek węglowych. – Jeśli dodać spadek przychodów ze sprzedaży węgla, strata może być tak duża, że zmusi zarząd do przeprowadzenia upadłości zgodnie z kodeksem spółek handlowych.
Holding: to ohydna prowokacja
Stanisław Gajos, prezes KHW, zaprzecza jednak doniesieniom gazety i uznał jej artykuł za "ohydną prowokację", mającą na celu zaszkodzenie wizerunkowi spółki w przededniu planowanej przez nią emisji obligacji węglowych.
- Nie ma żadnych przesłanek do takich obaw - powiedział we wtorek w rozmowie z PAP. Przypomniał, że zarówno sprawozdanie firmy, bilans skonsolidowany, jak i raport audytora, nie wskazywały takiego zagrożenia. W wydanym oświadczeniu wskazał, że informacja o domniemanych zamiarach banku jest "próbą osłabienia pozycji negocjacyjnej KHW w sporze o rozliczenie opcji walutowych".
- Wszystkie spółki węglowe mają ten sam problem w różnej skali i holding nie jest tu wyjątkiem. To efekt potężnego wysiłku inwestycyjnego w 2008 r. i zderzenie się z faktem, że po 3 miesiącach, kiedy brakowało węgla, w kwietniu okazało się, że nasi partnerzy z powodu sytuacji gospodarczej redukują zamówienia. Musimy jakoś ten trudny okres przeżyć, ale to oznacza brak konkretnych przychodów, które były planowane do obsługi tych inwestycji - powiedział Gajos.
Pierwsze umowy na objęcie obligacji węglowych KHW mają być zawarte w najbliższych dniach. Spółka planuje wyemitować obligacje na łączną sumę 900 mln zł, program jest pomyślany na 3 do 5 lat. Pozyskane z emisji obligacji pieniądze mają być przeznaczone na inwestycje związane z wydobyciem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES