Białoruscy rolnicy zwiększyli eksport o 7,2 proc. od momentu wprowadzenia przez Rosję embarga na produkty rolno-spożywcze z UE - wynika z danych białoruskiego Ministerstwa Rolnictwa.
W sierpniu wyeksportowano z Białorusi towary rolne na sumę 325 mln dol., czyli o 7,2 proc. więcej niż w sierpniu ubiegłego roku. W porównaniu z czerwcem br. eksport wzrósł o 61 mln dol., a więc o 23 proc.
Ogromne wzrosty
Eksport kiełbas zwiększył się o 1,6 raza, nabiału - o 1,9 raza, masła - o 1,3 raza, a serów - o 1,5 raza.
- 99 proc. eksportu to rynek rosyjski - cytuje niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti" naczelnika departamentu handlu zagranicznego Ministerstwa Rolnictwa Alaksieja Bahdanaua.
Zwiększenie produkcji
Podkreśla on, że do końca roku Białoruś zamierza zrealizować prognozy dotyczące eksportu m.in. poprzez zwiększenie produkcji, a także przetwarzania sprowadzanych z zagranicy płodów rolnych na terytorium Białorusi. Wicepremier Białorusi Michaił Rusy mówił wcześniej, że Białoruś jest gotowa zwiększyć w tym roku dostawy artykułów żywnościowych do Rosji o 15-50 proc.
- Mieliśmy już spotkania z kolegami z Łotwy i Litwy. Zawieziono pierwsze partie pasteryzowanego mleka, jest przetwarzane surowe mięso - zaznaczył Bahdanau.
Rozmowy
We wtorek odbyły się też rozmowy z przedstawicielami polskiego biznesu, który jest zainteresowany m.in. inwestycjami w zakłady przetwórcze. Jak piszą "Biełorusskije Nowosti", Polaków najbardziej interesowała możliwość przetwarzania na Białorusi jabłek.
Według danych rosyjskich służb celnych w zeszłym roku Rosja sprowadziła z Polski 705 tys. ton świeżych jabłek za 389 mln dol.
Temat jabłek
Strona białoruska wyraziła gotowość przyjęcia do końca roku w celu przetworzenia dodatkowych 60 tys. ton jabłek. W sumie białoruskie zakłady przetwarzają rocznie 200-220 tys. ton jabłek. Produkują z nich wina owocowe, soki oraz pokarm dla dzieci.
Stowarzyszenie Gospodarstw Rolnych Obwodu Mińskiego obawia się - jak pisze gazeta - że wejście polskiego surowca na rynek białoruski ograniczy ich możliwości sprzedaży własnej produkcji. - Jeśli polski surowiec zaleje nasze zakłady przetwórcze, gdzie będziemy sprzedawać własny? - powiedział szef Stowarzyszenia Mikałaj Silin.
Priorytety
Białoruskie Ministerstwo Rolnictwa zapewnia jednak, że wykorzystanie białoruskiego surowca jest i będzie dla kraju priorytetem. - Sprowadzanie polskiego surowca będzie zasadne tylko w przypadku ekonomicznej efektywności, czyli jeśli towar będzie sprzedawany, a zakłady będą czerpać z tego zyski - powiedział wiceprezes koncernu Biełgospiszczeprom Ihar Szustou.
Jak podkreśla portal, podczas rozmów strona białoruska zaproponowała polskim biznesmenom nie tylko dostarczanie na Białoruś surowca, ale również inwestowanie w modernizację istniejących przedsiębiorstw i tworzenie nowych, a także wspólne tworzenie przedsiębiorstw.
Branża
Obecnie na Białorusi działa ponad 30 zakładów zajmujących się przetwórstwem owoców i warzyw, a ich roczna zdolność produkcyjna konserw wynosi 300 tys. ton. Od 2006 do 2012 r. w modernizację fabryk konserw zainwestowano około 100 mln euro.
Według Bahdanaua białoruskie i polskie przedsiębiorstwa powinny "znaleźć jak najszybsze sposoby" zapełnienia niszy, która powstała na rynku rosyjskim w związku z embargiem. Dzięki temu - jak ocenia - jakość produkcji białoruskiej podniesie się do poziomu europejskiego.
- Potem będzie już łatwiej przekierowywać towar do Europy albo do innych państw - powiedział. Oprócz tego, jak podkreślił, zyska na tym również białoruski nabywca.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24