Dopłaty do kredytów hipotecznych dla bezrobotnych nie cieszą się na razie powodzeniem. Urzędy pracy winią za to banki, które - ich zdaniem - zwlekają z wydaniem klientom odpowiednich zaświadczeń.
W pierwszym tygodniu obowiązywania ustawy o pomocy państwa w spłacie kredytów hipotecznych dla bezrobotnych, do Urzędu Pracy w Warszawie zgłosiło się zaledwie 35 osób. Pobrały wnioski, ale nie wróciły, by ubiegać się o dopłaty.
W innych regionach kraju nie jest lepiej.
Przepisy obowiązują też banki
Zdaniem urzędów pracy, wina może leżeć po stronie banków, które nie dość szybko wydają kredytobiorcom odpowiednie zaświadczenia. - Osoby pobrały od nas formularze i miały z nimi iść do banku. Ale do nas nie wróciły. Podejrzewamy - choć to za mała próba, żeby mówić o skali zjawiska - że instytucje kredytujące nie do końca są zorientowane, że ustawa nakłada również na nie pewne obowiązki. W momencie kiedy klient przychodzi z formularzem, w ciągu trzech dni instytucja kredytująca powinna zwrócić mu wypełnione oświadczenie - powiedziała w CNBC Biznes Dorota Andrzejewska z Urzędu Pracy w Warszawie.
Minister zachęca bezrobotnych
Tymczasem minister pracy Jolanta Fedak zachęca, by po rządowe dopłaty zgłaszali się też ci, którzy ubezpieczyli swój kredyt mieszkaniowy od utraty pracy. Otrzymają pomoc dwa razy - i od ubezpieczyciela, i z Funduszu Pracy. - Trzeba jednak pamiętać, że osoby decydujące się na takie dodatkowe ubezpieczenie musiały ponieść wyższe koszty kredytu – przypomniała minister.
Ubezpieczenie na wypadek utraty pracy funkcjonuje w Polsce od ok. 4 lat. Jak powiedział Michał Wydra ze Związku Banków Polskich, w latach 2007 i 2008 zostało nim objętych ok. 3-5 proc. wszystkich kredytów mieszkaniowych spośród 1 mln 305 tys. aktywnie obsługiwanych kredytów tego rodzaju.
Pomoc przez rok
Zgodnie z obowiązującą od 5 sierpnia ustawą o pomocy państwa w spłacie kredytów hipotecznych, osoba która po 1 lipca 2008 r. straciła pracę i zarejestrowała się w urzędzie pracy jako bezrobotna, może otrzymać 1,2 tys. zł miesięcznej pożyczki z Funduszu Pracy. Pomoc będzie wypłacana maksymalnie przez rok, potem nastąpi dwuletni okres karencji w spłacie, a następnie trzeba będzie w ciągu 8 lat zwrócić pożyczkę.
Zostanie ona rozłożona na równe raty, których maksymalna wysokość wyniesie 150 zł miesięcznie. Nie będą one jednak oprocentowane, ani obłożone żadnymi dodatkowymi opłatami.
W wyjątkowych okolicznościach, np. utrzymującej się złej sytuacji finansowej kredytobiorcy, spłata pożyczki będzie mogła być rozłożona na więcej rat, odroczona, a nawet umorzona.
Źródło: CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: CNBC Biznes