Toyota - niegdyś uznawana za najbardziej bezpieczne i niezawodne auto świata - chyba na dobre nadszarpnęła swoją dobrą opinię. Po odkryciu, że w amerykańskich toyotach prius i lexusach szwankują hamulce i pedał gazu, użytkownicy tych aut boją się wsiadać za kierownicę. Japoński koncern samochodowy postanowił poprawić swój wizerunek wielką kampanią reklamową. Czy to się uda?
W niedzielę ruszyła w Stanach Zjednoczonych wielka kampania reklamowa Toyoty, która ma poprawić nadszarpnięty ostatnimi doniesieniami o felernych modelach wizerunek firmy.
Hamulce i gaz nie działają
W ubiegłym tygodniu wyszło bowiem na jaw, że w hybrydowym modelu japońskiego koncernu - toyoty prius jest błąd produkcyjny pedału gazu, który blokuje się podczas jazdy. W kolejnych dniach okazało się zaś, że problem jest także z niereagującymi hamulcami. Podobny błąd zaobserwowano także w luksusowej wersji japońskiego auta - hybrydowym lexusie HS250h.
Właściciele amerykańskich przedstawicieli koncernu ogłosili, że wszystkie felerne pojazdy zostaną poddane darmowej naprawie. Naprawić wizerunek firmy raczej nie będzie już tak łatwo.
"Nie czuję się bezpieczna"
– Nie czuję się bezpieczna, gdy prowadzę mój samochód. Boję się. Nie chcę nikomu zrobić krzywdy – opowiadała "New York Daily News" Mary DeFrancesco, która miesiąc temu kupiła już nową toyotę corollę, a teraz boi się usiąść za jej kółkiem. – Teraz mój mąż musi mnie wozić do kościoła i do sklepu spożywczego. Czuję się, jakbym była niepełnosprawna – dodaje DeFrancesco, cytowana przez gazetę.
Sytuacja Toyoty może się jeszcze pogorszyć, bowiem prowadzone przez Urząd Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego śledztwo ujawnia niepokojące fakty. "New York Times" pisał ostatnio o śmiertelnym wypadku kobiety, która nie potrafiąc zahamować, uderzyła w drzewo. Jechała właśnie w toyocie prius. Media opublikowały inną, ale równie dramatyczną rzecz - zapis rozmowy telefonicznej pasażerów samochodu, który rozbił się prawdopodobnie właśnie przez felerny pedał gazu.
Dramatyczne wypadki z powodu błędu
– Jesteśmy w lexusie… jedziemy na północ drogą numer 125 i zaciął się nam pedał gazu… jesteśmy w tarapatach… nie działają hamulce… zbliżamy się do skrzyżowania… trzymajcie się… trzymajcie się i módlcie... módlcie – mówił Chris Lastrella, który zadzwonił na numer alarmowy 911 tuż przed wypadkiem, w którym zginął on, a także trójka innych pasażerów, w tym 13-letnia dziewczynka. Szacuje się, że blokujący się pedał gazu spowodował już śmierć co najmniej 19 osób.
Przerażenie niektórych właścicieli japońskich aut jest uzasadnione. Trudno jednak wytłumaczyć fakt... coraz większej popularności szwankujących modeli. Zainteresowanie toyotą prius jest teraz większe, niż przed ujawnieniem informacji i awariach. W sumie - dość dziwny sposób reklamy.
Źródło: tvn24.pl, "Rzeczpospolita"