Whitney Houston znów na szczytach list sprzedaży. Fani są jednak wściekli, bo tuż po śmierci artystki, mocno wzrosła cena jej najpopularniejszego albumu. To wykorzystywanie śmierci gwiazdy - grzmią na forach.
Wystarczyło kilka godzin od śmierci Whitney Houston, by jej albumy wróciły na szczyty list sprzedaży. Wydany pierwotnie w 1997 r. "Whitney Houston - The Ultimate Collection" już w niedzielę wieczorem został numerem jeden w największym na świecie sklepie z muzyką cyfrową - Apple iTunes.
Z kolei w internetowej księgarni Amazon króluje album "The Greatest Hits", a w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych wydawnictw jest w sumie siedem płyt Houston.
Wściekli fani
Fani piosenkarki nie kryją jednak swojej wściekłości, ponieważ tuż po jej śmierci cena "The Ultimate Collection" skoczyła na iTunes o 4,70 dol. Za podwyżką stało Sony, mające prawa do większości piosenek Houston. Na forach internetowych pojawiły się opinie, że podnosząc cenę albumów artystki, koncern cynicznie wykorzystuje jej śmierć.
Jak podaje brytyjski "Guardian", niedzielny wzrost ceny albumu był spowodowany podniesieniem przez Sony jego ceny hurtowej. To automatycznie podbiło też ceny detaliczne w iTunes, a Apple, który jest odpowiedzialny za ustalenie ostatecznej kwoty, jaką płacą użytkownicy sklepu, nie zareagował.
Zarówno Apple, jak i Sony nie komentują oficjalnie sprawy. Jak jednak informuje "Guardian", osoby z Sony, które znają sprawę, twierdzą, że podniesienie ceny nie miało służyć zwiększeniu zysków, lecz było spowodowane korektą błędnie ustalonej wcześniej ceny hurtowej.
W poniedziałek przywrócono cenę albumu do poprzedniej wysokości.
Źródło: guardian.co.uk