Rosnące zainteresowanie biopaliwami dla uzupełnienia malejących zasobów kopalnianych surowców energetycznych powoduje zmniejszenie areału pod uprawę zbóż - pisze brytyjski dziennik. Niesie to groźbę niedoboru żywności, na którą jest coraz większe zapotrzebowanie.
Cytowany przez "The Times" główny naukowy doradca brytyjskiego rządu profesor John Beddington ocenia, że ludzkości będzie trudniej się wyżywić i że żywność będzie coraz droższa.
Według niego do 2030 r. wzrost liczby ludności będzie taki, że produkcja żywności będzie musiała zwiększyć się o 50 proc., a do 2080 roku - aż o 100 proc. Wyżywienie nowych ludzi, których liczba przyrasta w tempie sześć mln miesięcznie, brytyjski naukowiec przyrównał do wyzwania, stwarzanego przez globalne zmiany klimatyczne.
Niepokorny doradca
Wypowiedzi Beddingtona są sprzeczne ze strategią brytyjskiego rządu, który w najbliższych dekadach chce zwiększyć zastosowanie biopaliw.
Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób świat może wytworzyć odnawialną energię ze zbóż, w tym samym czasie zaspokajając ogromne zapotrzebowanie na żywność. beddington o biopaliwach
Według brytyjskiego naukowca podaż żywności jest na stałym poziomie i już teraz widać, że biopaliwa przyczyniły się do dużej zwyżki cen pszenicy i innych zbóż na światowym rynku. Rosnące ceny paszy przełożą się niebawem na drożyznę w supermarketach. Przyrost ludności to także rosnące zapotrzebowanie na wodę, której jest mniej z powodu zmian klimatycznych.
Konflikt globalnych interesów
Komisja Europejska chce, by 10 proc. paliw sprzedawanych na stacjach benzynowych w W. Brytanii w najbliższych 12 latach pochodziła z odnawialnych źródeł energii. Dla pobudzenia popytu na biopaliwa rząd brytyjski obniżył akcyzę na nie, przyznał dopłaty dla farmerów i pieniądze na badania nad ich zastosowaniem.
Wycinanie lasów tropikalnych w Ameryce Łacińskiej po to, by zwiększyć areał pod zasiew kukurydzy i rzepaku, z których uzyskuje się biopaliwa, brytyjski naukowiec nazwał "szalonym pomysłem".
Źródło: PAP, tvn24.pl