Od 36 do 46 złotych - to widełki cenowe dla akcji GPW dla inwestorów instytucjonalnych - podaje agencja Bloomberg powołując się na nieoficjalne źródło. Ta cena byłaby więc o 3 złote wyższa niż wyznaczona dla inwestorów indywidualnych. O takiej możliwości uprzedzał już prospekt emisyjny. Jednak sami zainteresowaniu już poziom 43 zł uważali za wygórowany.
Zapisy na akcje Giełdy Papierów Wartościowych dla inwestorów indywidualnych kończą się jutro. Cena ostateczna ma zostać podana w piątek, 29 października.
Drobni ciułacze ustawiają się w kolejkach, ale instytucje finansowe wcale nie idą w ich ślady. Dla nich cena 43 zł jest zbyt wysoka - stwierdza portal Money.pl i na potwierdzenie tej opinii przytacza wypowiedzi kilku szefów funduszy inwestycyjnych.
Tłum ciułaczy
Biura maklerskie spodziewają się, że na akcje Giełdy Papierów Wartościowych zapisze się 250, a może nawet i 300 tysięcy inwestorów indywidualnych. Ich cena 43 zł za jeden papier nie przeraża. Optymizm ciułaczy jest wysoki po zarobkach osiągniętych na PZU i Tauronu.
Czy jednak da się zarobić i na GPW będzie zależało od tego, czy jej akcje będą atrakcyjne dla instytucji finansowych. Po debiucie to one przecież kreują popyt i podbijając cenę skupują papiery sprzedawane przez ciułaczy. Tymczasem - jak zauważa money.pl dla funduszy wyznaczona przez resort skarbu cena 43 zł za akcję okazuje się już mało atrakcyjna.
Fundusze nie muszą...
- Nie jesteśmy nią zachwyceni. Dlatego zainteresowanie wśród instytucji będzie umiarkowane. Nie każda musi mieć akcje GPW w swoim portfelu - mówi w rozmowie z Money.pl wiceprezes Allianz TFI Marek Mikuć.
- Nie jest to oferta porównywalna do PZU. Spółka nie będzie miała dużego udziału w indeksach, co oznacza, że instytucje nie będą musiały dokonywać zakupów za wszelką cenę. Tym bardziej, że zaproponowana przez Skarb Państwa cena nie jest niska - dodaje zarządzający funduszami Union Investment TFI Jarosław Lis.
Minister Grad obniży?
O tym, że cena 43 zł za akcję jest wygórowana, analitycy mówili już wkrótce po jej ogłoszeniu przez ministra Aleksandra Grada. Money.pl zastanawia się, czy w związku z tym należy się spodziewać jej redukcji. Prospekt emisyjny daje taką możliwość, minimalna kwota to 36 zł za akcję. Redukcja ceny objęłaby wtedy wszystkich nabywców - i instytucjonalnych, i indywidualnych.
Portal money.pl uważa, że niezależnie od ostatecznej ceny emisyjnej nie należy obawiać się spadków cen akcji GPW w pierwszych chwilach po debiucie na parkiecie. W prospekcie emisyjnym jest zapis o tzw. opcji stabilizacyjnej - czyli możliwości stabilizacji kursu poprzez skup papierów przez Skarb Państwa. Taki mechanizm zadziałał już podczas debiutu Tauronu.
Źródło: money.pl, TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl / Artur Tarkowski