W przydomowym garażu Andrzej Burek buduje to "superauto" już trzy lata. Nie jest jeszcze wprawdzie gotowe, ale już jeździ. I robi ogromne wrażenie. Materiał programu "Raport" w TVN Turbo.
Nie jest to najszybszy SLS jaki jeździł po Warszawie, ale chyba żaden nie cieszył się takim zainteresowaniem. - Czuje się trochę jakbym był w Papamobile (nazwa pojazdu, z którego korzysta papież -red.) bo tylko jadę i podnoszę rękę - przyznaje pan Andrzej, który w skali 1:1 skonstruował rower w kształcie Mercedesa SLS.
Dbałość o detale
Całość została zbudowana z włókien szklanych. Za napęd odpowiedzialny jest zarówno kierowca jak i pasażer. Im więcej pary w nogach tym pojazd jedzie szybciej. Niewielki problem zaczyna się przy hamowaniu bowiem za hamulce służą… nogi czyli podobnie jak w kreskówce o przygodach rodziny Flinstone’ów.
Patrząc na reflektory zbudowane z latarek można odnieść mylne wrażenie, że pan Andrzej nie zadbał o detale. Wręcz przeciwnie. Drzwi na przykład otwierają do góry czyli tak samo jak w prawdziwym SLS-ie.
Zgodnie z definicją ruchu drogowego jest to wózek rowerowy. Taki pojazd nie może poruszać się drogą dla rowerów, ale może jeździć po zwykłych drogach.
Autor: tol / Źródło: TVN Turbo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo