Od niedzieli we wszystkich nowych samochodach musi być zamontowany system eCall, który w razie wypadku automatycznie wezwie pomoc. - System skróci czas powiadamiania o wypadku o połowę - ocenia rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego. Dzięki usłudze na europejskich drogach ma ginąć mniej osób.
W niedzielę - zgodnie z unijnymi przepisami - wszedł w życie obowiązek montażu systemu eCall, który w razie wypadku automatycznie wezwie pomoc. System będzie montowany we wszystkich nowych homologowanych typach pojazdów osobowych i dostawczych do 3,5 tony.
Wykryje kolizję i wezwie pomoc
W chwili wypadku, gdy np. zostaną uruchomione poduszki powietrzne, system wyśle komunikat na numer 112. Pomoc będzie można wezwać także ręcznie, wciskając przycisk SOS. - W zgłoszeniu znajdzie się m.in. lokalizacja pojazdu, czas zdarzenia, kierunek jazdy, informacje o tym, na którym pasie znajdował się pojazd tak, żeby służby ratunkowe mogły szybko podjąć akcję i dojechać dokładnie w to miejsce - wyjaśnia Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego.
Po dodatkowe informacje
Dodatkowo eCall wyśle informację o rodzaju paliwa, jakim zasilany jest pojazd, maksymalnej liczbie przewożonych pasażerów, numerze identyfikacji VIN.
- Po otrzymaniu sygnału operator numeru 112 spróbuje się skomunikować z pojazdem, chcąc uzyskać dodatkowe informacje na temat zdarzenia. Jeżeli nie może się połączyć, wówczas sam zdecyduje o zakresie pomocy, jaka zostanie udzielona na miejscu, i które służby ratunkowe powinien powiadomić - mówi Krupiński. System ma aktywować się tylko w razie poważniejszych zderzeń.
Zarówno Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak i ITS poinformowały, że Centra Powiadamiania Ratunkowego są już gotowe do przyjmowania zgłoszeń z eCall.
Dla całej Unii
System będzie działał w całej Unii Europejskiej. Za jego pomocą będzie można powiadomić służby o innym wypadku, który zauważyliśmy na drodze.
- Żeby uratować ludzkie życie, liczy się każda sekunda. Jeżeli jest to ciężki wypadek, to służbom ratunkowym zależy, żeby bardzo szybko dotrzeć z poszkodowanymi do szpitala. Dlatego rolą systemu eCall jest skrócenie czasu powiadamiania służb ratunkowych o wypadkach drogowych o około 50 procent - zaznacza Krupiński.
Dodał, że pomysłodawcy wskazują, iż eCall może uratować życie 2,5 tys. osób rocznie. Rocznie na drogach Wspólnoty ginie ponad 25 tys. osób.
Nie dla szpiegów
Odnosząc się do obaw, czy eCall nie zostanie wykorzystany do "szpiegowania" kierowców, podkreślił, że nie jest to możliwe, ponieważ system "z założenia będzie uśpiony" i aktywuje się tylko w chwili wypadku. - Innymi słowy: eCall nie może służyć do namierzania samochodu. Sygnału nie może użyć także policja, np. do sprawdzenia, czy samochód został skradziony. System nie będzie zapisywał także danych dotyczących techniki jazdy i tras, którymi porusza się samochód - zaznaczył. Z informacji, jakie posiada ITS wynika, że w ubiegłym roku w Polsce z systemu eCall odebrano już 40 zgłoszeń, bo część producentów rozpoczęła montaż systemu przed wejściem w życie unijnych przepisów.
Usługa ma charakter publiczny i korzystanie z niej - podobnie jak z numeru 112 - będzie bezpłatne.
Autor: ps//sta / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock