Kim Wu Czung, założyciel koncernu Daewoo, zmarł w poniedziałek w wieku 82 lat. Firma stała się symbolem cudu gospodarczego w Korei Południowej, która przeszła długą drogę od biedy do jednego z wiodących krajów przemysłowych na świecie.
Kim zmarł w poniedziałek wieczorem w otoczeniu rodziny w szpitalu w Suwon, na południe od Seulu. Cierpiał na zapalenie płuc.
Pomoc od rządu
Daewoo założył w 1967 roku mając - jak twierdził - w kieszeni 5 tys. dolarów pożyczone od znajomych. W ciągu kilku lat firma stała się drugim co do wielkości imperium biznesowym w Korei Południowej, produkującym niemal wszystko - od ubrań przez samochody i statki po telewizory, lodówki i inną elektronikę.
Dynamiczny rozwój koncernu powiązany był z gwałtownym wzrostem gospodarczym Korei Południowej pod rządami autorytarnego przywódcy generała Park Czung Hi, który rządził krajem w latach 1961-1979.
Koncern Daewoo był przykładem wspieranych przez rząd konglomeratów zwanych czebolami. Zaliczały się do nich również Samsung i Hyundai.
Od wojskowych władz otrzymywały one tanie pożyczki i liczne ulgi podatkowe. Czebolom przypisuje się zasługi w odbudowie Korei Południowej po wojnie koreańskiej w latach 1950-53. Ale jednocześnie uważa się, że często korupcyjne relacje tego typu firm z urzędnikami rządowymi podważyły fundamenty gospodarcze tego kraju.
Kim był wzorem do naśladowania dla młodych Koreańczyków, którzy marzyli o podobnej karierze od pucybuta do milionera. Kiedy w 1989 roku opublikował zbiór esejów zatytułowanych "To jest wielki świat i jest wiele do zrobienia", w ciągu sześciu miesięcy sprzedano milion egzemplarzy książki.
Upadek
Ale jego oparta na pożyczkach strategia rozwoju przestała się sprawdzać, kiedy Koreę Południową dotknął wielki kryzys finansowy, do jakiego doszło w Azji w latach 1997–98. Banki zaczęły ograniczać wydatki, a rząd w Seulu zmuszony był zaakceptować pomoc od Międzynarodowego Funduszu Walutowego w wysokości 58 mld dolarów.
W 1999 roku firma Daewoo upadła, co było jednym z największych bankructw w historii świata. Zadłużenie sięgało 75 mld dolarów. Daewoo zostało podzielone i sprzedane, a koncern General Motors z Detroit nabył znaczący pakiet udziałów w Daewoo Motor, aby w 2002 roku stworzyć GM Daewoo.
Przed upadkiem koncern Daewoo posiadał 41 spółek stowarzyszonych w Korei Południowej oraz 600 oddziałów i filii za granicą. Firma zatrudniała na całym świecie 350 tys. osób. W Polsce koncern był obecny od 1995 roku. Auta Daewoo były produkowane i sprzedawane przez Daewoo Motor Polska w Lublinie (Nexia) i Daewoo-FSO w Warszawie (Espero, Matiz, Nubira, Lanos, Leganza). Według Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar nad Wisłą wyprodukowano łącznie 843 tys. samochodów marki Daewoo.
Ucieczka i więzienie
Tuż po bankructwie Daewoo Kim uciekł z kraju i przez ponad sześć lat ukrywał się za granicą, głównie we Francji. Chciał w ten sposób uniknąć oskarżeń o oszustwo. Do ojczyzny wrócił w 2005 roku i z samolotu trafił prosto do aresztu. Rok później został skazany na 10 lat więzienia za zdefraudowanie olbrzymiej kwoty pieniędzy, fałszowanie wyników finansowych firmy i wyłudzanie kredytów. Później jego wyrok został obniżony przez sąd wyższej instancji do 8,5 roku, ale w 2007 roku Kim został ułaskawiony przez prezydenta Korei Płd.
Autor: tol / Źródło: ABC News, AP