Niemiecki koncern motoryzacyjny Daimler rozpoczął w Kalifornii testy autonomicznych taksówek - poinformował serwis Automotive News. Jest to program pilotażowy, który ma pozwolić na poznanie oczekiwań klientów.
Daimler zdecydował się na uruchomienie pilotażowej usługi w Kalifornii, mimo że dyrektor generalny koncernu Ola Kallenius zapowiadał wcześniej "dostosowanie wydatków" na technologie z obszaru autonomicznej jazdy do sytuacji rynkowej.
W ubiegłym miesiącu przekonywał, że bardziej prawdopodobne w najbliższym czasie jest wykorzystywanie rozwiązań koncernu w autonomicznych ciężarówkach pokonujących długie dystanse niż w taksówkach - przypomniał serwis.
Opinie od użytkowników
Jak dowiedział się serwis Automotive News, dzięki testom rozpoczętym w Kalifornii Daimler chce zebrać od użytkowników opinie, które pozwolą na usprawnienie usługi.
- Nie odłożyliśmy projektu na później. Sprawdzamy, gdzie możemy poprawić wydajność i osiągnąć synergię, aby niepotrzebnie nie dublować ani bardziej nie powielać prowadzonych prac nad projektami - wskazała osoba bliska sprawie.
Flota autonomicznych taksówek Daimlera składa się z 30 Mercedesów-Benz klasy S, które wyposażone zostały w wiele czujników, w tym system LIDAR. Program pilotażowy może potrwać kilka miesięcy. Nie wiadomo jednak, gdzie dokładnie będzie się on odbywać ani jaki będzie miał zakres.
Człowiek za kierownicą
Mimo że pojazdy są w pełni autonomiczne, podczas testów na miejscu kierowcy zawsze będzie siedział człowiek. Początkowo liczba użytkowników będzie ograniczona. Celem programu pilotażowego ma być przede wszystkim zdobycie wiedzy na temat oczekiwań klientów względem usług autonomicznych pojazdów.
Koncern testował już poziom czwarty autonomii jazdy (z pięciu) na publicznych drogach w Stuttgarcie w południowej części Niemiec. Program realizowany w Kalifornii jest jednak pierwszym, w którym biorą udział osoby niebędące pracownikami żadnej z firm bezpośrednio zaangażowanych w testy - zauważył Automotive News.
W zbieraniu informacji na temat różnic w oczekiwaniach użytkowników wobec tradycyjnych i autonomicznych taksówek pomaga oddział niemieckiego producenta samochodów, spółka Daimler Mobility.
Daimler i producent części motoryzacyjnych Robert Bosch w listopadzie 2018 r. informowali, że San Jose w Kalifornii może zostać wybrane jako miasto dla programu pilotażowego usługi autonomicznego przewozu osób na żądanie. Założono wówczas, że testy rozpoczną się w drugiej połowie 2019 r.
W listopadzie w rozmowie z Automotive News członek zarządu Daimlera ds. technologii przyszłości Sajjad Khan przyznał, że koncerny zamierzają wyjść w San Jose poza program pilotażowy. Mimo to Daimler utrzymuje, że większą szansę na zysk w szybszych terminie ma zastosowanie autonomii w pojazdach ciężarowych.
Według Kalleniusa wdrożenie usługi zrobotyzowanych taksówek może być kosztowne i w tej chwili niekoniecznie opłacalne. - Nie przestajemy rozwijać zrobotyzowanych taksówek. Wejdziemy z usługą na rynek, kiedy będzie to właściwe - podkreślił w niedawnej wypowiedzi szef Daimlera.
Przyszłość motoryzacji
Od kilkunastu lat największe koncerny motoryzacyjne i firmy technologiczne inwestują miliardy dolarów w rozwój autonomicznych samochodów.
Do 2021 roku na ulicach Londynu mają pojawić się pierwsze autonomiczne taksówki. Tokio testowało taksówki bez kierowców i chce takimi pojazdami wozić gości igrzysk olimpijskich w 2020 roku. Uniwersytet Michigan testował już dwa autonomiczne busy, które woziły po kampusie studentów i pracowników uczelni.
W maju odbyły się dwutygodniowe testy autonomicznych ciężarówek United States Postal Service na trasie długości tysiąca kilometrów, między Phoenix w stanie Arizona i Dallas w Teksasie.
Firma Waymo, której właścicielem jest Google, zbudowało nawet model miasta w skali 1:1 po to, by stworzyć przestrzeń dla testowania funkcjonalności pojazdów autonomicznych. Testy odbywały się na drogach różnego typu - od wielopasmowych alei po uliczki typowe dla przestrzeni o zabudowie jednorodzinnej.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock