Niezachowanie należytej odległości między pojazdami i niedostosowanie prędkości – to główne błędy popełniane przez kierowców na autostradach. Jak wskazuje ekspert do spraw bezpieczeństwa na drogach Tomasz Talarczyk, polscy kierowcy wciąż uczą się jeździć autostradami.
Według policyjnych danych do 87 proc. wypadków na polskich drogach dochodzi z winy kierowców, którzy jeżdżą zbyt szybko i nieostrożnie. Dużej liczby zdarzeń udałoby się uniknąć, gdyby kierowcy pamiętali o zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa. W trakcie wakacyjnych podróży wielu kierowców wjeżdża – nierzadko po raz pierwszy – na autostrady.
- Trzeba szczerze przyznać: po autostradach dopiero uczymy się jeździć. Dotyczy to zarówno młodych kierowców, ci często podczas kursu na prawo jazdy nie mieli nawet okazji jeździć po autostradzie - nie jest to punkt obowiązkowy, ale też tych, którzy jeżdżą od lat – powiedział ekspert do spraw bezpieczeństwa na drogach Tomasz Talarczyk.
Jak dodał, nawet kierowcy z długoletnim stażem, którzy na autostradzie czują się pewnie, często popełniają tam podstawowe błędy.
- To głównie niezachowanie należytej odległości między pojazdami. Siedzimy innym na zderzaku, co w ruchu miejskim grozi drobną kolizją, ale już przy prędkościach autostradowych może prowadzić do poważnego wypadku. Drugi grzech to niedostosowanie prędkości. Mając przed sobą prostą drogę kierowcy zapominają o tym, że na autostradach też są limity prędkości - powiedział.
"Komfort osłabia czujność"
Według statystyk Komendy Głównej Policji w 2018 roku doszło do ponad 31 tysięcy wypadków drogowych, w których rannych zostało ponad 37 tysięcy osób, a blisko 3 tys. zginęło. Wskaźnik wypadków śmiertelnych w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców w Polsce to 76. W Niemczech wskaźnik ten wynosi 39, a Szwecji – 32.
- Na tle danych dotyczących innych rodzajów dróg, nasze autostrady wypadają relatywnie dobrze. W 2018 roku miało na nich miejsce 1,4 proc. ogółu wypadków, w całej UE wskaźnik ten wynosi 8 proc. Mimo to statystyki nie napawają optymizmem: należy pamiętać, że udział autostrad w ogólnej długości dróg w Polsce jest cały czas niski, a tendencja dotycząca wypadków na autostradach jest z roku na rok rosnąca – powiedziała Zofia Kwiatkowska ze spółki Autostrada Wielkopolska.
Do najczęstszych przyczyn wypadków na autostradach należą: niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, niezachowanie należytej odległości między pojazdami, zmęczenie lub zaśnięcie oraz nieprawidłowa zmiana pasa ruchu.
- Teoretycznie autostrady to najbezpieczniejszy rodzaj dróg. Przeciwległe pasy ruchu są oddzielone od siebie często szerokim pasem rozdziału, skrzyżowania są bezkolizyjne, oznaczenia widoczne, nie brakuje też dobrze zorganizowanych miejsc odpoczynku. Niestety ten komfort osłabia czujność wielu kierowców, którzy zapominają o najważniejszych zasadach bezpiecznego poruszania się po tego typu drogach - powiedział instruktor techniki jazdy, konsultant ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Przemysław Charyton.
Kluczowe zasady
Spółka Autostrada Wielkopolska w trakcie tegorocznych wakacji prowadzi działania edukacyjne przypominające kierowcom zasady bezpiecznego poruszania się po drogach szybkiego ruchu.
Wśród najważniejszych zasad promowanych w ramach kampanii edukacyjnej są m.in.: konieczność zachowania odpowiedniej prędkości na drodze, utrzymania bezpiecznego odstępu od innych pojazdów oraz konieczność robienia przerw w czasie podróży.
Należy też pamiętać o odpowiednim przygotowaniu pojazdu przed podróżą, o używaniu świateł auta zgodnie z ich przeznaczeniem oraz o unikaniu w czasie jazdy wszelkich sytuacji, które odciągają uwagę od prowadzenia pojazdu i obserwowania drogi – dotyczy to głównie używania smartfonów podczas jazdy.
Zawsze należy pamiętać o tym, by w każdej sytuacji być widocznym na autostradzie – podczas jazdy, zmiany pasa ruchu oraz w sytuacjach awaryjnych, gdy trzeba opuścić pojazd, by np. skorzystać z kolumny alarmowej. Kierowca powinien pamiętać też o tym, by w podróży zachowywać spokój i być wyrozumiałym dla innych kierowców.
Autor: //dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock