Najwyższa Izba Kontroli rozpocznie wkrótce kontrolę w Ministerstwie Sportu i Turystyki oraz wszystkich urzędach marszałkowskich. Sprawdzi m.in. zasady przyznawania koncesji biurom turystycznym. Decyzję w tej sprawie podjęło Kolegium Najwyższej Izby Kontroli.
Jak powiedział PAP kierownik wydziału prasowego NIK Zbigniew Matwiej szczególne zaniepokojenie Izby budzi fakt, że w przypadku ogłoszenia upadłości przez biura podróży niewłaściwie albo słabo chroni się klientów, korzystających z usług tych biur. Dodatkowo poszkodowani turyści narażani są na straty finansowe. Kontrolę przeprowadzi wnioskodawca, czyli Departament Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego NIK.
Resort odpowiada Jak dowiedziała się PAP w departamencie turystyki MSiT, NIK już kilkakrotnie przeprowadzała kontrolę realizacji zadań, które wynikają z ustawy o usługach turystycznych. W komunikacie przesłanym PAP napisano, że przeprowadzona przez NIK w roku 2003 kontrola w resorcie sportu wypadła pozytywnie i "potwierdziła szereg pozytywnych działań podejmowanych przez ministra sportu mających na celu ochronę konsumentów usług turystycznych". Ponadto - czytamy w komunikacie - po przejęciu 1 stycznia 2006 r. przez marszałków województw od wojewodów zadań wynikających z ustawy o usługach turystycznych ich realizacja była kompleksowo badana przez NIK w roku 2009.
Jak napisano, w wyniku tej kontroli NIK oceniła pozytywnie, mimo stwierdzonych nieprawidłowości, realizację zadań wynikających z ustawy o usługach turystycznych przez marszałków województw. Nieprawidłowości dotyczyły w szczególności nierzetelnego prowadzenia rejestrów organizatorów turystyki i pośredników turystycznych. Według departamentu turystyki MSiT regulacje prawne nie zapobiegną procesom gospodarczym, zachodzącym na wolnym rynku usług, w tym rynku usług turystycznych. "W gospodarkach wolnorynkowych fluktuacja na rynku, przejęcia i upadłości przedsiębiorstw nie są niczym wyjątkowym i dotyczą wielu dziedzin gospodarki. Przyczyny upadłości i problemów w zakresie płynności biur podróży wiążą się z praktykami i decyzjami podejmowanymi przez biura podróży działające jako jedne z wielu podmiotów obrotu gospodarczego" - czytamy w komunikacie. Podkreślono w nim, że branża turystyczna jest jedną z niewielu, które posiadają ustawowo wymagane zabezpieczenia finansowe na rzecz klientów na wypadek niewypłacalności przedsiębiorców.
Czarna seria
W ciągu kilku ostatnich tygodni kilka biur podróży ogłosiło upadłość i zrezygnowało z prowadzenia usług turystycznych.
Kłopoty na polskim rynku turystycznym zaczęły się miesiąc temu. 4 lipca wniosek o upadłość złożyło biuro podróży Sky Club z Warszawy, które organizowało wycieczki pod marką własną oraz Triady. Poza granicami Polski znajdowało się wówczas ok. 4,7 tys. klientów biura. Gwarancja w urzędzie marszałkowskim opiewała na 25 mln zł. Wszyscy turyści biura wrócili już do kraju. 6 lipca mazowiecki urząd marszałkowski otrzymał od Sky Club wstępną listę osób, które nie wyleciały na urlopy po 3 lipca. Wynika z niej, że ponad 19 tys. osób nie wyjechało na wycieczki, a suma dokonanych wpłat przekracza 30 mln zł. 12 lipca firma Alba Tour z Poznania poinformowała, że zawiesiła swoją działalność i w najbliższym czasie nie będą realizowane kolejne wyjazdy. Wielkopolski samorząd organizował powrót do Polski turystów, którzy przebywali w Egipcie. Było to w sumie ok. 430 osób. Jak informował marszałek województwa, z danych zebranych przez samorząd wynika, iż wakacje w poznańskiej firmie mogło wykupić ok. 3 tys. osób - to klienci, którzy "jeszcze nie skorzystali z oferty". Kilka dni później - 16 lipca - niewypłacalność ogłosiło biuro podróży Africano Travel. Jak poinformowało na swojej stronie internetowej, zaprzestało świadczenia usług turystycznych oraz wstrzymało sprzedaż wycieczek zarówno bezpośrednio, jak i za pośrednictwem agentów. Wszystkie zaplanowane wcześniej wyloty zostały odwołane. Akcję sprowadzenia do kraju klientów biura Africano Travel, ok. 190 osób, organizował wielkopolski samorząd. 26 lipca biuro Blue Rays poinformowało warszawski urząd marszałkowski o niewypłacalności. W sobotę 28 lipca do kraju wróciło 360 turystów z Egiptu. W piątek 27 lipca biuro podróży Atena z Oświęcimia złożyło w Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim oświadczenie o niewypłacalności. Poza granicami Polski przebywało wówczas 52 klientów biura, którzy jednak zostali sprowadzeni do kraju. Do urzędu wpłynęło ok. 300 wniosków od poszkodowanych. W poniedziałek 30 lipca biuro turystyczne Elektra Travel z Wałbrzycha złożyło w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim oświadczenie o niewypłacalności. Poza granicami Polski nie przebywali w wówczas żadni klienci biura, jednak samorząd uruchomił procedurę związaną ze zwrotem wpłat na odwołane imprezy turystyczne. Pieniądze na poczet organizowanych wycieczek autokarowych do Grecji wpłaciło ok. 50 osób. Na początku sierpnia niewypłacalność ogłosiło biuro Aquamaris z Bielska Białej, a w ostatnich dniach do czarnej listy dołączyło Mati World Holidays z Chorzowa i Summerelse z Warszawy.
Nie tylko biura
Kłopoty finansowe dotknęły także przewoźnika lotniczego. W piątek 27 lipca firma OLT Express Regional złożyła wniosek o upadłość ugodową i przestała wykonywać loty pomiędzy polskimi miastami. Pasażerowie mogą czekać nawet kilkanaście tygodni na zwrot pieniędzy za bilety na odwołane loty. Biuro prasowe spółki zapewniało, że spółka OLT Express Poland będzie nadal wykonywać loty czarterowe na rejsach zagranicznych, a "działalność tej spółki obecnie nie jest zagrożona". Jednak we wtorek rano odwołano loty do Egiptu samolotami czarterowymi tej spółki. 1 sierpnia złożyła ona wniosek o upadłość.
Autor: bgr/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu