W niedzielę północne Włochy nawiedziła gwałtowna burza, które przyniosła ze sobą silny deszcz i wiatr, a miejscami także grad. Żywioł łamała drzewa, dewastował plaże oraz zamieniał ulice w potoki. Trwa usuwanie szkód.
W niedzielę nad ranem przez region Emilia-Romania na północy Włoch, w pasie wybrzeża między Rawenną a Rimini, przeszła silna burza. Miejscami spadło do 70 litrów na metr kwadratowy, a wiatr wiał z prędkością nawet do 120 kilometrów na godzinę.
Sztab kryzysowy w Rimini
Ekstremalna pogoda poskutkowała szeregiem zniszczeń. W wielu miejscowościach na wybrzeżu ulice zamieniły się w potoki, które zalały tunele. Groźna aura wywołała szkody także na okupowanych przez turystów plażach nad Adriatykiem, gdzie służby pracują nad przywróceniem porządku.
Sytuacja wygląda najgorzej w Rimini. W tym mieście zalane są piwnice i tunele oraz przewróconych jest dużo drzew. W związku z rozległymi szkodami uruchomiono sztab kryzysowy.
Połamane drzewa i utrudnienia na kolei
W Milano Marittima wiatr przewracał drzewa. Wiele z nich spadło na zaparkowane auta, przez co zablokowanych zostało wiele dróg. To właśnie między innymi w tej miejscowości żywioł wyrządził wiele szkód na plażach.
- To był ogromny cios, plaża została zdewastowana, połamane zostały parasole, altany i namioty. To było prawdziwe wyzwanie, ale mamy cały personel pod ręką, jesteśmy dziś otwarci, pracujemy - powiedział Massimo Casanova, zarządca jednej z plaż w Milano Marittima.
Doszło także do utrudnień na kolei. Drzewo spadło na tory, blokując przejazd między Rimini i Rawenną, przez co 23 pasażerów z uwięzionego pociągu musiało zostać ewakuowanych. Do utrudnień doszło także na trasie między Rimini a Igeą Mariną, gdzie wystąpiły odwołania i opóźnienia pociągów regionalnych.
Źródło: PAP, tg24.sky.it
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Fabrizio Zani