Co najmniej dziewięć osób zginęło w Wietnamie na skutek uderzenia tajfunu Yagi, podnosząc całkowitą liczbę ofiar śmiertelnych żywiołu do 33. Żywioł spowodował poważne szkody na obszarach przybrzeżnych oraz w stolicy kraju. Władze ostrzegły, że chociaż burza osłabła, wciąż jest śmiertelnie niebezpieczna.
Wietnamska agencja meteorologiczna poinformowała w niedzielę, że do godziny 4 czasu lokalnego tajfun Yagi osłabł do depresji tropikalnej. Mimo słabszych podmuchów wiatru pozostaje on śmiertelnie niebezpieczny - władze kraju ostrzegły przed ulewnymi deszczami, gwałtownymi powodziami i osunięciami ziemi, które wciąż spodziewane są w północnej części kraju.
Ogromne szkody
Jak poinformowało w niedzielę rano wietnamskie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, tajfun Yagi przyczynił się do śmierci dziewięciu osób. Rannych zostało 186 mieszkańców północnego Wietnamu. Żywioł zniszczył prawie 3300 domów oraz setki tysięcy hektarów terenów uprawnych, a obszary przybrzeżne stanęły w obliczu długotrwałych przerw w dostawie prądu.
W niedzielę rano na ulicach stolicy Wietnamu, Hanoi, było już spokojniej, a na ulice wróciły autobusy miejskie. Silny wiatr i opady deszczu spowodowały jednak rozległe szkody, a centrum miasta pokryte było połamanymi drzewami i fragmentami dachów. Niektóre dzielnice zostały całkowicie zalane.
Międzynarodowe lotnisko Noi Bai w Hanoi, jedno z największych w północnym Wietnamie, zostało ponownie otwarte w sobotę. Nadal występują jednak problemy z transportem morskim - u brzegów Wietnamu Yagi wywołał fale o wysokości do 4 metrów. Władze przekazały, że poszukiwania osób zaginionych na morzu rozpoczną się, gdy tylko pozwolą na to warunki.
Ponad 30 ofiar
Najpotężniejsza burza w Azji w tym roku pochłonęła do tej pory życie 33 osób. Poza dziewięcioma ofiarami z Tajwanu, na skutek uderzenia tajfunu zginęły cztery osoby na chińskiej wyspie Hajnan. Biuro obrony cywilnej Filipin, pierwszego kraju, w który uderzył Yagi, podniosło w niedzielę liczbę ofiar śmiertelnych do 20 z 16 i dodało, że 22 osoby pozostają zaginione.
Źródło: Reuters, Xinhua, CNA
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/LUONG THAI LINH