13 lipca plażowicze wypoczywający nad brzegiem oceanu w Massachusetts byli świadkami walki o życie żarłacza białego. Ryba została wyrzucona na brzeg.
Młody, dwumetrowy samiec rekina próbował upolować mewy przy brzegu w Chattam w stanie Massacusetts w Stanach Zjednoczonych. Podczas polowania, fala wyrzuciła rybę na brzeg.
Liną zaciągnęli rekina do oceanu
Kapitan miejscowego portu wraz z innym mężczyzną polewali morską bestię wodą. Następnie liną połączyli ogon żarłacza i łódkę, która wciągnęła rybę do ocean.
Odwaga nagrodzona brawami
Odważni mężczyźni zostali wynagrodzeni brawami i oficjalnymi podziękowaniami władz za oswobodzenie żarłacza białego.
Uwaga rekin
Żarłacze białe, zwane "ludojadami" to najniebezpieczniejszych z gatunków rekina. Niektóre dorosłe osobniki osiągają około 6, a nawet ponad 7 metrów długości i wyczuwają jedną kroplę krwi w 115 litrach słonej wody. Zwykle spotkanie z którymś z nimi kończy się w najlepszym wypadku poważnymi obrażeniami, a w najgorszym śmiercią.
Pływający z prędkością około 40 km/h rekin atakuje znienacka, uderzając i wgryzając się w ciało ofiary. Zgon ofiary "ludojada" następuje zwykle w wyniku albo szybkiego wykrwawienia się, albo poniesionych obrażeń.
Ataki rekina na człowieka na ogół nie są celowe - wynikają z pomyłki, Dowodem jest to, że tuż po ugryzieniu ofiary rekin ucieka, pozwalając jej przeżyć. Naturalnym pożywieniem żarłacza są duże ryby, żółwie morskie, foki i delfiny. To z dwoma ostatnimi zwierzętami najczęściej myli im się człowiek.
Autor: mab/rp / Źródło: Reuters TV