Członek załogi jachtu biorącego udział w międzynarodowych regatach "The Clipper Race" wypadł za burtę podczas zmiany żagla. 46-letni Brytyjczyk Andrew Taylor przez 90 minut walczył o życie w lodowatych wodach Pacyfiku. Akcję ratunkową przeprowadziła i nagrała jego załoga, która przez ponad godzinę prowadziła poszukiwania na wzburzonym oceanie.
Andrew Taylor wypadł za burtę w niedzielę 30 marca o godz. 11:13 czasu lokalnego. Stało się to za dnia w trakcie zmiany żagla na dziobie jachtu. Ocean był silnie wzburzony, wiatr wiał z prędkością 35 węzłów.
- To wszystko działo się tak szybko. Natychmiast pobiegłem do steru, ale w tym czasie straciłem Taylora z oczu - relacjonował Taylor.
Załodze udało się odnaleźć Taylora dopiero po godzinie, kolejne pół godziny zajęło podejście i wyciągnięcie go z wody. Zaraz po wypadku trafił w ręce medyka pokładowego.
Stan zdrowia Brytyjczyka jest stale monitorowany. W wyniku wypadku doznał hipotermii.
Intensywne przygotowania
Jak podają organizatorzy regat, Andrew przeżył dzięki rygorystycznym treningom, które zarówno kapitan, jak i załoga, musieli przejść przed rozpoczęciem wyścigu. Tylko dzięki doskonałej sprawności zdołał przeżyć w zimnych wodach północnego Pacyfiku.
Do tego miał na sobie wodoszczelny, tzw. "suchy" sztormiak i kamizelkę ratunkową.
W regatach "Clipper Round The World Race" bierze udział dwanaście identycznych 70-stopowych jachtów. Obecny etap - czternasty z szesnastu - prowadzi z Chin do Stanów Zjednoczonych.
Autor: PW/mj / Źródło: ENEX, BBC