Ilość zanieczyszczeń, jakie zalegają na dnie arktycznych oceanów, w ciągu ostatnich 10 lat podwoiła się - wynika z badań przeprowadzonych przez badaczy z Alfred Wegener Institute for Polar and Marine Research. Śmieci, wśród których są m.in. plastikowe torby, mogą znacznie wpłynąć na tamtejszy ekosystem.
Naukowcy z Alfred Wegener Institute for Polar and Marine Research, na czele których stanęła Melanie Bergmann, przeanalizowali ponad 2 tysiące zdjęć dna morskiego Arktyki zrobionych we wschodniej części cieśniny Fram. Wykonało je w 2011 roku należące do AWI obserwatorium dna morskiego Hausgarten.
- Patrząc na te zdjęcia miałam wrażenie, że plastikowych toreb i innych śmieci na dnie morskim było więcej w 2011 roku niż we wcześniejszych latach. Dlatego też postanowiłam przejrzeć dokładnie wszystkie zdjęcia z 2002, 2004, 2007 i 2008 roku. W 2002 roku zanieczyszczenia było widać na jednym procencie zdjęć, a w 2011 roku były one zauważalne już na dwóch procentach zdjęć. Oznacza to, że w ciągu dekady ich ilośc podwoiła się - powiedziała Bergmann.
Duży ruch
Za większą ilość śmieci odpowiadać ma wzmożony ruch statków po arktycznych morzach. Wzrósł on, ponieważ w ostatnich latach tamtejsza pokrywa lodowa znacząco się skurczyła.
- W porównaniu z okresem sprzed 2007 roku (wtedy to zaczęto obserwowac rekordowe kurczenie się pokrywy lodowej - przyp. red.), obserwujemy trzy razy więcej prywatnych jachtów i 36 razy więcej statków rybackich na wodach otaczających Spitsbergen - powiedziała Bergmann.
Ekosystem
Bergmann zaznaczyła, że 70 proc. wszystkich zanieczyszczeń wpływa na morską florę i faunę. Po pierwsze: śmieci spowalniają wzrost roślin i wprowadzają do środowiska substancje toksyczne. Po drugie: dla niektórych zwierząt stanowią... siedliska. To oznacza, że zanieczyszcznia mogą znacząco wpływać na bioróżnorodność arktycznego dna morskiego.
Badaczka zapowiada, że chce rozszerzyć zakres swoich badań. Teraz zwróci uwagę przede wszystkim na kwestie przepływu różnych substancji obecnych w morzach, np. plastiku z dna do... ludzkiego przewodu pokarmowego.
Autor: map/ŁUD / Źródło: Ria Novosti