Od samego rana Warszawa sprząta skutki ulewy, która zalała Trasę AK i doprowadziła do zamknięcia na kilka godzin metra. Podtopione budynki, zalane auta, ograniczone kursy tramwajów - to skutki opadów deszczu rzędu 30 l/mkw.
Ulewne deszcze, jakie przeszły nad Warszawą wciąż nie dają o sobie zapomnieć, choć metro kursuje już normalnie, według zwykłego rozkładu jeżdżą także autobusy i tramwaje. Kierowcy pokonujący Trasę Armii Krajowej mają problem z jej pokonaniem, ponieważ w tym rejonie na nowo tworzy się tam kałuża (CZYTAJ WIĘCEJ W TVNWARSZAWA.PL).
Zaskoczenie i przerażenie
Najgorsza sytuacja miała miejsce na właśnie trasie AK - woda sięgała nawet do dwóch metrów. Gdy opadła, wkroczyły ekipy sprzątające, by jak najszybciej przywrócić normalny ruch. Tak duża jej ilość to wina - zdaniem miejskich urzędników - fatalnego odwodnienia trasy.
Niektórzy najedli się strachu - woda zalewała działające latarnie przy ulicy. Tak duże niebezpieczeństwo powodowało, że ludzie porzucali topiące się auta. Niektórzy potrafili się jednak śmiać z tak niecodziennej sytuacji.
Zalało tory tramwajowe
Zarząd Transportu Miejskiego informował w niedzielę po godz. 14.00, że z ruchu, na skutek zalania, wyłączono stację Ratusz Arsenał, Dworzec Gdański, Plac Wilsona i Marymont. Pociągi kursowały na dwóch pętlach - od Kabat do Świętokrzyskiej oraz od Młocin do Słodowca. Dopiero po godz. 17.30 pociągi znów zaczęły kursować normalnie.
Mocno ograniczone zostało także kursowanie tramwajów. W rejonie mostu Gdańskiego na tory tramwajowe spadło drzewo, ponadto zalało tunel na skrzyżowaniu Al. Prymasa Tysiąclecia/Obozowa, przez co ruch tramwajowy na odcinku Koło-Zajezdnia Wola został wstrzymany.
Reporterzy 24 i ich zdjęcia z Warszawy:
Autor: map,mb/jaś / Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: fot. Dawid Krysztofiński / tvnwarszawa.pl