Woda w Jeziorze Solińskim opadła tak bardzo, że w wielu miejscach po jego dnie można chodzić suchą stopą. W rejonie miejscowości Chrewt łodzie stoją w płytkich kałużach albo na odsłoniętym dnie. Niski poziom wody wyraźnie widać też na zaporze w Solinie.
W ostatnich dniach coraz bardziej widoczne stają się efekty utrzymującego się braku większych opadów. Skutkuje on niskim stanem rzek w centralnej, południowej i południowo-wschodniej części kraju. W środę padł rekord na warszawskim odcinku Wisły - jej poziom wyniósł zaledwie 62 cm. Efekty widać gołym okiem - odsłonięte zostały nabrzeża, mielizny i wysepki, wyschły kanały i rzeki.
Podobną sytuację można obserwować na zbiornikach wodnych. Na Jeziorze Solińskim w rejonie miejscowości Chrewt widać spore obszary odsłoniętego dna. Można po nim przejść suchą stopą. Zacumowane w tym rejonie łódki, które wcześniej unosiły się na wodzie, teraz stoją bezpośrednio na ziemi albo w płytkich kałużach.
Dni deszczowe w normie, suma opadów - już nie
Według ostatniego raportu tygodniowego Rządowego Centrum Bezpieczeństwa sporządzonego na podstawie danych IMGW, taka sytuacja hydrologiczna może się utrzymywać. "Miesięczna liczba dni z opadem prognozowana jest w normie, natomiast suma opadów poniżej normy" - czytamy w dokumencie.
Takie warunki będą powodować systematyczne obniżanie się poziomu wody w rzekach całego kraju, a w w dorzeczu górnej i środkowej Wisły powstawanie tzw. niżówki hydrologicznej (obniżenie poziomu wód powierzchniowych i podziemnych).
Autor: js/mj / Źródło: PAP, RCB