Ulewne deszcze wywołały w piątek powódź w północnoaustralijskim stanie Queensland. Miejscami spadło nawet 700 litrów deszczu na metr kwadratowy. Strefa opadów przemieszcza się w głąb kontynentu, którego południowa część nadal zmaga się z pożarami lasów.
Jak podały lokalne media, obfite deszcze zalały i odcięły wiele dróg na obszarze stanu Queensland, w tym także kilka większych tras szybkiego ruchu. Ulewy wywołały też osunięcia gruntu. Jedno z nich zniszczyło dom.
Ewakuowane miasteczko
Nad miasteczkiem Oswald w Queensland przetoczyło się natomiast torando. Żywioł był tak silny, że pozrywał dachy z budynków. 17 osób zostało rannych, 2 tysiące ewakuowano. Australijskie władze postanowiły zapewnić im schronienie w pobliskim Brisbane.
Ulewne deszcze
W miejscowości Rockhampton przez półtora dnia spadło 700 l/mkw. Taka ilość zaskoczyła mieszkańców. - To niewiarygodne. Zastanawiam się, skąd to się bierze. Myślę, że rzeka Fitzroy mocno się podniesie do końca tygodnia - powiedział jeden z mieszkańców Aaron Robertson.
Inni zmagają się z wodą zagrażającą budynkom. - Woda podchodzi pod dom. Po prostu nie można tego powstrzymać. Zamierzam ułożyć worki z piaskiem, żeby ją powstrzymać - relacjonował jeden z nich.
W weekend kolejne ulewy
Strefa opadów przemieszcza się na południe. Władze ostrzegają mieszkańców południowo-wschodnich terenów stanu Queensland oraz północnej części Nowej Południowej Walii, żeby przygotowali się na ulewy i silny wiatr podczas weekendu. W tym czasie południe kontynentu wciąż zmaga sie z pożarami lasów. Nadal płoną wielkie obszary buszu i lasów w stanie Wiktoria.
Autor: js,adsz/mj/ja / Źródło: Reuters TV